Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Yahoo: Otwarcie na konkurentów przyciągnie internautów?

24-09-2009, 07:08

Czy nowa strona i kampania reklamowa za 100 milionów dolarów umocnią pozycję serwisu na rynku internetowym? Jedno jest pewne - Yahoo nie zamierza łatwo się poddać.

Coraz bardziej konkurencyjny rynek internetowy, a także nowe trendy sprawiają, że utrzymanie się na nim nie należy do zadań prostych. Konieczne jest ciągłe monitorowanie nie tylko konkurencji, ale także nowych miejsc w sieci. Wszystko po to, by nie przegapić ważnych zmian. Wydaje się, że Yahoo przespało m.in. moment wchodzenia na rynek serwisów społecznościowych.

Serwis nadal jest numerem dwa, jeśli chodzi o wyszukiwarki. Trudno jednak znaleźć w nim elementy, które wyraźnie odróżniałyby go od konkurentów. Nowa strona startowa ma to jednak zmienić. Odświeżona szata graficzna, możliwość integracji z niektórymi serwisami społecznościowymi, a także serwisami informacyjnymi czy pocztą elektroniczną innych firm ma podnieść atrakcyjność Yahoo.

Znawcy rynku sceptycznie podchodzili do planów firmy - pisze serwis BBC News. Dowodzili oni, że dzisiaj tego typu serwisu cieszą się malejącą popularnością, głównie ze względu na siłę wyszukiwarek, z których następuje najwięcej przekierowań do konkretnych stron internetowych. Odmiennego zdania było same Yahoo - zdaniem przedstawicieli firmy wciąż wiele osób najpierw zagląda na stronę ich serwisu, by stamtąd, korzystając z dostępnych linków i wyszukiwarki, przemieścić się do innych miejsc. W otwarciu na konkurencję serwis widzi szansę na zwiększenie przychodów.

Dzięki temu ruch ma wzrosnąć także na stronach, do których linki prowadzą. Yahoo nie powinno być jednak z tego tytułu stratne. Na podstawie zawartych umów ma bowiem otrzymywać część przychodów z reklam wyświetlanych po przejściu z serwisu.

Jednocześnie na całym świecie startuje kampania reklamowa "it's Y!ou". Jej koszt - 100 milionów dolarów. Co jednak ciekawe, serwis nie zamierza promować się tylko w krajach rozwiniętych. Oprócz Stanów Zjednoczonych (kampania rusza 28 września), Wielkiej Brytanii (5 października), Francji i Kanady, silnie chce zaznaczyć swoją obecność także w Indiach, Brazylii, Hong Kongu, Indonezji, Korei Południowej oraz na Tajwanie. Skupia się więc także na najbardziej perspektywicznych rynkach wschodzących, upatrując tam szansy na szybki wzrost.

To kolejny poważny krok firmy na drodze do silniejszej pozycji na rynku internetowym. Zawarta niedawno umowa z Microsoftem ma z kolei pomóc w promocji wyszukiwarki.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *