Nie zepsujemy Tumblr - zapowiada firma Yahoo, która potwierdziła przejęcie serwisu mikroblogowego. Co więcej, Yahoo ogłosiła wczoraj odświeżenie Flickra, który teraz nie będzie krępował swoich użytkowników limitami.
reklama
Wczoraj Dziennik Internautów wspominał, że Yahoo najprawdopodobniej przejmie serwis mikroblogowy Tumblr za 1,1 mld USD. Informacja ta została już oficjalnie potwierdzona.
Potwierdziło się również, że twórca nabytego serwisu David Karp będzie nadal pracował przy serwisie, a Yahoo zatroszczy się o ofertę reklamową Tumblr.
Kiedy wczoraj wspominaliśmy o przejęciu Tumblr, wiele osób zastanawiało się, czy Yahoo nie nałoży na ten serwis kagańca poprawności. Na platformie Tumblr bez problemu znajdziemy treści pornograficzne, rasistowskie i naruszające prawa autorskie.
Na wczorajszej konferencji prasowej Yahoo padło pytanie o ten problem. Szefowa Yahoo Marissa Mayer odpowiedziała, że Yahoo nie ma zamiaru usuwać z platformy treści kontrowersyjnych, niemniej Yahoo będzie promować oznaczanie kontrowersyjnych treści, aby ludzie mogli uniknąć ich wyświetlenia.
W oficjalnym komunikacie Yahoo o przejęciu znalazła się też prosta, ale bardzo trafna obietnica. Yahoo obiecała... nie zepsuć Tumblr.
Obawy o zepsucie Tumblr przez Yahoo nie wzięły się znikąd. Wczoraj przypominaliśmy, że nie po raz pierwszy Yahoo przejmuje obiecujący serwis społecznościowy. W roku 2005 Yahoo kupiła serwis Flickr, który według wielu osób mógł być pierwszym naprawdę udanym serwisem społecznościowym. Do dziś Flickr ma wielu lojalnych użytkowników, ale jego potencjał nie wydaje się w pełni wykorzystany.
Chyba nieprzypadkowo właśnie wczoraj Yahoo ogłosiła nie tylko przejęcie Tumblr. Zapowiedziano również odświeżenie Flickra. Bardzo poważne odświeżenie.
Nowy Flickr jest Biggr... tak twierdzi Yahoo. Osoby z darmowymi kontami zyskają 1 TB miejsca na zdjęcia. Wielkość fotografii będzie mogła wynosić do 200 MB, a klipy filmowe mogą mieć do 1 GB. W praktyce oznacza to, że zdjęcia będzie można wrzucać bez zmniejszania. Nie będzie żadnych ograniczeń co do liczby widocznych zdjęć.
We Flickrze nadal będzie opcja wykupienia płatnego konta, ale warunki poważnie się zmienią. Za niecałe 50 dolarów rocznie użytkownik dostanie dostęp do serwisu bez reklam. Za niecałe 500 dolarów (sic!) dostanie 2 TB miejsca (tzw. kontro Doublr).
Poza tym Flickr zyskał nowy wygląd i nową aplikację mobilną. Bardziej przypomina on nowoczesne serwisy społecznościowe, stawiając na widoczność treści i prezentowanie w pierwszym rzędzie zdjęć znajomych.
Proponowane odświeżenie Flickra sprawia, że serwis ten może wrócić do gry o rynek przechowywania zdjęć, konkurując choćby z Facebookiem. Łatwo też zauważyć, że Yahoo coraz chętniej sięga po słowa ze zbitką spółgłosek i literą "r" na końcu. Sugeruje to, że Flickr i Tumblr mogą być w przyszłości integrowane, choć w tej chwili łączy je tylko specyficzna nazwa.
Patrząc na odświeżenie Flickra, można odnieść wrażenie, że Yahoo potrzebowała takiego szefa jak Marissa Mayer. Za poprzednich szefów można było odnieść wrażenie, że nikt z osób decyzyjnych w Yahoo nie zastanawiał się nad tym, jak ma się rozwój produktów do trendów na rynku. Teraz wydaje się zmieniać.
Można mówić, że w Yahoo pęka beton, firma jakby wychodzi ze stagnacji... choć oczywiście wszyscy wiecie, o co chodzi z tym betonem ;-)
Czytaj także: Nadyma się mobilna bańka? Miliony dolarów idą na "obiecujące" aplikacje
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Polskie łaziki marsjańskie staną do zawodów w USA - zobacz, jak wyglądają i co potrafią
|
|
|
|
|
|