Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Yahoo: Jesteśmy gotowi na rozmowy z Microsoftem

06-05-2008, 09:57

Teraz, gdy Microsoft oficjalnie wycofał się z próby przejęcia Yahoo, CEO tego portalu zaczyna mówić, że jest... otwarty na rozmowy. Wiele innych faktów wskazuje więc na to, że to nie koniec długiej historii o przejęciu Yahoo.

Osoby, które śledziły wiadomości dotyczące batalii o przejęcie kontroli nad Yahoo mogły zauważyć, że przedstawiciele portalu nie byli skorzy do negocjacji. Tym bardziej zaskakujące są słowa, które padły z ust CEO Yahoo Jerry'ego Yanga w trakcie wywiadu udzielonego agencji Reuters.

- Negocjowaliśmy aby znaleźć obszar porozumienia, ale w sobotę oni (Microsoft – red.) po prostu woleli odstąpić (od negocjacji). Sami to zaczęli, a potem odstąpili (...) Jeśli mają coś nowego do powiedzenia, jesteśmy nadal otwarci... Ja jestem bardziej niż chętny aby słuchać – mówił Yang.

Zapewnienia Yanga brzmią jednak dziwnie w kontekście ostatnich wydarzeń. Początkowo Microsoft oferował 31 dolarów czyli znacznie powyżej ich wartości rynkowej. Potem oferta została podniesiona do 33 dolarów za akcje. To podnosiło łączną kwotę transakcji do 47,5 miliardów dolarów. Według wielu analityków to naprawdę korzystna oferta.

Jerry Yang aktualnie mówi, że zadowoliłaby go cena 37 dolarów za akcje. Jego zdaniem tyle trzeba zapłacić za technologie wyszukiwania, w której posiadaniu jest Yahoo. Dwóch największych udziałowców Yahoo w wywiadzie dla The New York Times stwierdziło, że sprzedaliby swoje udziały za 34 dolary za akcje. Nie kryli oni jednak, że są źli na zarząd portalu z powodu zerwania negocjacji z Microsoftem.

Yahoo będzie słabsze

W poniedziałek cena akcji Yahoo na giełdzie wciąż spadała, ostatecznie osiągając poziom 22,97 USD. Tego spadku według analityków można było się spodziewać. Niektórzy prognozują, że z czasem cena spadnie do 19,18 USD, czyli ceny sprzed 1 lutego, kiedy to Microsoft złożył ofertę przejęcia.

Obecnie wielu obserwatorów spodziewa się, że 3 lipca, w czasie dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Yahoo, zarząd przedsiębiorstwa znajdzie się pod obstrzałem rozczarowanych udziałowców. Niektórzy z nich już otwarcie skarżyli się na to, że szefostwo Yahoo działa na ich szkodę.

Yang przedstawił co prawda bardzo obiecujące prognozy dotyczące zysków oraz możliwości Yahoo, ale zdaniem analityków te prognozy przedstawiają tylko optymistyczny wariant. Każde potknięcie będzie teraz dla zarządu Yahoo bardziej bolesne i niewykluczone, że Microsoft latem lub jesienią znów złoży propozycje przejęcia. Wtedy jednak jego zdobycz będzie słabsza i prawdopodobnie bardziej uległa.

Według analityków najbardziej zwycięsko z całej sytuacji wychodzi... Google. Firma może skupić się na rozwoju własnych usług i wciąż korzysta z faktu, że jest dominującym graczem na rynku reklamy w wyszukiwarkach. Ewentualny sojusz Google-Yahoo w opinii analityków również będzie korzystny głównie dla Google.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *