Jak donosi BBC powodem takich działań są coraz wolniej rosnące przychody w Europie Zachodniej. Jest to efekt walki Komisji Europejskiej o niższe ceny połączeń i sms-ów, a także zaostrzającej się konkurencji ze strony wirtualnych operatorów (w Polsce ostatnim takim przypadkiem jest rozpoczęcie działalności przez mBank-Mobile, spółkę należącą do wirtualnego mBanku).
Vodafone nabył 67% akcji firmy, co daje mu dostęp do najszybciej rosnącego rynku komórkowego świata, gdzie - jak się szacuje - co miesiąc przybywa 6,5 miliona nowych użytkowników komórek. Transakcja jest także ważna z tego względu, że Indie, w przeciwieństwie do Chin, to państwo demokratyczne, które nie ingeruje w życie i zakupy swych obywateli.
Daje to podstawy do optymistycznych szacunków co do rozwoju rynku komórkowego w tym kraju, gdzie Essar ma na razie 16-procentowy udział w rynku i zajmuje 4 miejsce. Jednocześnie firma sprzedała niewielkie udziały w firmie Bharti Airtel (na czym zyskała 1,5 miliarda dolarów), z którą łączy ją jednak, podpisane przy okazji, porozumienie o wzajemnym korzystaniu z infrastruktury telekomunikacyjnej (identyczne Vodafone zawarł w zeszłym tygodniu w
Zjednoczonym Królestwie z Orange).
Zgodnie z zapowiedziami brytyjskiej firmy, kolejnymi krajami, gdzie należy się spodziewać pojawienia operatora są Rumunia i Egipt.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.