Z nieporozumienia sprzed ponad 50 lat powstała ciekawa tradycja świąteczna, w którą zaangażowane jest amerykańskie wojsko.
reklama
W 1955 roku doszło do zabawnej pomyłki w jednej z amerykańskich gazet, wydawanej w stanie Colorado. Podała ona numer na infolinię Świętego Mikołaja, który w rzeczywistości łączył jednak z Kontynentalnym Dowództwem Obrony Powietrznej (Conad). Początkowo połączenia traktowano jako zwykłe pomyłki, z czasem jednak odbierający telefon żołnierze zaczęli wczuwać się w rolę Świętego Mikołaja - przypomina BBC News.
W 1958 roku Conad zmieniło się w Norad - Północnoamerykańskie Dowództwo Obrony Powietrznej, czuwające nad bezpieczeństwem Stanów Zjednoczonych i Kanady w powietrzu oraz na morzu. Od przeszło 50 lat wojsko "śledzi" podróż przynoszącego prezenty staruszka z nadwagą. Od pewnego czasu może to robić także każdy internauta - odpowiednie profile powstały w serwisach Twitter oraz Facebook. Jego podróż z Bieguna Północnego obserwować można także za pośrednictwem Google Maps oraz Google Earth.
Zaczyna się ona 24 grudnia o godzinie 11.00 GMT. Na całym świecie umieszczone są 24 specjalne punkty, przez które święty przelatuje. W ten sposób dzieci mogą sprawdzić, kiedy u nich zawita.
Infolinię obsługują obecnie ochotnicy. W zeszłym roku odebrali oni 75 tysięcy połączeń oraz 6 tysięcy maili z ponad 200 krajów i terytoriów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*