Wszystkie depesze amerykańskich dyplomatów, które wyciekły w niedzielę do portalu WikiLeaks, zostały wysłane za pośrednictwem wojskowego systemu internetowego SIPRNET - piszą w poniedziałek dzienniki "El Pais" i "Guardian".
reklama
Jak pisze "El Pais", według danych amerykańskiego Kongresu sieć SIPRNET (skrót od Secret Internet Protocol Router Network, czyli Sieć Przesyłowa Tajnych Protokołów Internetowych) jest obecnie wykorzystywana przez co najmniej 180 ambasad USA.
O tym, że właśnie za jej pośrednictwem zostały wysłane depesze ujawnione przez WikiLeaks, świadczy skrót SIPDIS w ich nagłówku, co jest skrótem od Secret Internet Protocol Distribution, czyli Dystrybucja Tajnych Protokołów Internetowych.
Przy korzystaniu z systemu wymagane jest przestrzeganie ścisłych zasad bezpieczeństwa, np. może on być otwarty wyłącznie wtedy, gdy użytkownik siedzi przed ekranem, a hasło (składające się co najmniej z 10 znaków, w tym co najmniej 2 duże litery, 2 cyfry i 2 symbole specjalne) musi być zmieniane co 5 miesięcy.
Teoretycznie każdy nośnik, na który zostanie skopiowana informacja z tego systemu, musi być automatycznie zaklasyfikowany jako tajny i przechowywany w bezpiecznym miejscu - podkreśla "Guardian". Jeśli do komputera z SIPRNET zostanie podłączone osobiste urządzenie, takie jak iPod, może zostać automatycznie skonfiskowane.
"W praktyce te liczne poziomy bezpieczeństwa były rozluźniane, by jak najbardziej ułatwić korzystanie z systemu" - podkreśla "Guardian".
Więcej w Gazecie Prawnej w artykule Wikileaks - depesze dyplomatów wyciekły przez wojskowy system internetowy SIPRNET
PAP
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*