Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dzisiaj w Londynie doszło do przekazania dwóch płyt zawierających dane finansowe około dwóch tysięcy osób oraz firm z branży finansowej. Po ich weryfikacji zostaną upublicznione za pośrednictwem Wikileaks.

W serwisie Wikileaks niedługo znowu pojawi się nie lada gratka - dane około dwóch tysięcy "prominentnych" klientów szwajcarskiego banku Julius Bär. Zostały one przekazane dzisiaj Julianowi Assange'owi podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Londynie. Dwie płyty dostarczył Rudolf Elmer, były pracownik banku zwolniony w roku 2002 - podaje serwis BBC News.

Sonda
Czy potrzebne jest polskie Wikileaks?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

Nie wiadomo, jakiego kalibru dane zawarte są na płytach. Są one obecnie sprawdzane. Assange obiecał, że jak tylko będzie to możliwe, cała zawartość znajdzie się w internecie. Wiadomo jedynie, że pozyskane przez niego informacje dotyczą tak osób prywatnych, jak i firm z branży finansowej m.in. z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Niemiec.

>> Czytaj także: Niemcy kupiły płytę - Szwajcaria niezadowolona

Według słów założyciela Wikileaks weryfikacja danych może potrwać około dwóch tygodni. Zależy to przede wszystkim od ilości danych, jakie znajdują się na nośnikach. Elmer dodał z kolei, że był naciskany, by danych tych nikomu nie ujawniać. Uznał jednak, że powinny one ujrzeć światło dzienne.

W środę tymczasem zaczyna się jego proces przed sądem za naruszenie szwajcarskiej tajemnicy bankowej. Nie wiadomo, jak potoczy się sprawa - Elmer utrzymuje bowiem, że wszelkie ujawnione informacje dotyczą Kajmanów, gdzie był zatrudniony, a tam jurysdykcja sądów Konfederacji nie sięga.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: BBC News