Dwóch działających na brytyjskim rynku operatorów telefonii komórkowej przymierza się do fuzji. Należący to Deutsche Telekom T-Mobile oraz Orange, komórkowe ramię France Telecom, planują podpisanie umowy o fuzji już w listopadzie br. W jej wyniku powstałby największy w Zjednoczonym Królestwie operator - obsługiwałby 28,4 milionów klientów (37-procentowy udział w rynku), generujących łącznie 8,2 miliardów funtów przychodów (dane za rok 2008). Nowy operator zdetronizowałby dotychczasowego lidera - należącą do hiszpańskiej Telefoniki sieć O2.

Operatorzy podkreślili, że połączenie będzie bardzo korzystne dla klientów obu sieci, przynosząc poprawę jakości świadczonych usług oraz zwiększenie zasięgu sieci. Poprawie ulec ma także obsługa klienta - pisze BBC News w artykule T-Mobile and Orange in UK merger.

Nie jest wykluczone, że fuzja przyniesie także restrukturyzację zatrudnienia. Obecnie T-Mobile i Orange zatrudniają odpowiednio 6,5 oraz 12,5 tysięcy osób. Dublujące się działy mogą zostać zredukowane lub całkowicie zlikwidowane.

Umowie zapewne blisko przyjrzy się także Komisja Europejska. Jej zawarcie oznaczać będzie bowiem znaczące zmiany na brytyjskim rynku telefonii komórkowej. Utrzymująca się na nim do tej pory równowaga zostanie zachwiana poprzez wkroczenie nań bardzo silnego gracza. Obecny stan rzeczy sprzyja utrzymaniu niskich cen. Fuzja może to zmienić.

Koszt całej operacji ma wynieść 600-800 milionów funtów.

Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy Grupy Telekomunikacji Polskiej, do której należy także Orange, poinformował Dziennik Internautów, że fuzja w Wielkiej Brytanii nie będzie miała żadnego wpływu na polski rynek telefonii komórkowej. Podobnie sprawa ma się z Erą - Andreas Fuchs z biura prasowego Deutsche Telekom AG, właściciela polskiej sieci, potwierdził, że połączenie to będzie miało skutki jedynie dla brytyjskich klientów.