Kierowca chcący zakupić kamerkę do swojego samochodu może mieć tylko jeden problem: wybór konkretnego modelu. Nic dziwnego, konkurencja na tym polu jest ogromna – szacunki wskazują, że tylko w 2014 roku w Polsce sprzedano aż około miliona wideorejestratorów. Teoretycznie w trakcie selekcji można kierować się najprostszym kryterium, czyli budżetem przeznaczonym na zakup urządzenia. To może jednak nie wystarczyć, ponieważ różnice między najtańszymi a modelami ze średniej półki potrafią być kolosalne.

Ważne różnice technologiczne

Przeznaczenie kamery samochodowej jest bardzo proste: ma nagrywać to, co dzieje się przed maską samochodu (w bardziej zaawansowanych modelach także za samochodem), by w razie wypadku losowego posłużyć za dowód świadczący na naszą korzyść. W praktyce oznacza to tyle, że jednym z najważniejszych czynników jest jakość nagrywanego obrazu – a ta potrafi bardzo różnić się między poszczególnymi modelami. W najtańszych kamerach możemy być niemal pewni, że jakość obrazu będzie niewystarczająca, żeby na przykład sąd uznał nagranie za ważny dowód w sprawie, szczególnie gdy zostanie zrobione w nocy. Przed zakupami warto poszukać nagrań w serwisie YouTube pochodzących z konkretnych modeli i przekonać się samemu, czy jakość jest dla nas wystarczająca.

Co ciekawe, nagrywanie obrazu coraz częściej staje się jedną z rozlicznych funkcji kamery samochodowej. Dotyczy to modeli bardziej zaawansowanych, przeznaczonych raczej dla odbiorcy biznesowego (na przykład firm dysponujących flotą samochodową i chcących monitorować kierowców na bieżąco). W takich urządzeniach normą są nadajniki GPS pozwalające dokładnie określić położenie pojazdu przez internet oraz streaming nagrania do chmury, dzięki któremu z niemal każdego miejsca na świecie można obserwować trasę pojazdu. Tego typu sprzęt dla flot oferuje między innymi brytyjska firma VisionTrack. Warto też pamiętać, że droższe urządzenia dysponują stabilizacją obrazu oraz drobnymi usprawnieniami, na przykład zapisywaniem filmu w mniejszych plikach, co później pozwoli kierowcy na łatwe odnalezienie interesującego go fragmentu nagrania. Dobrze także wybrać model, który zapisuje dane na zewnętrznym nośniku pamięci, na przykład karcie SD – ułatwi to późniejsze zgrywanie materiału.

Czy warto?

Kamera samochodowa jest wydatkiem jednorazowym i stosunkowo niewielkim (dobry jakościowo sprzęt dostaniemy już za około 200–300 złotych), z pewnością jednak bardzo przydatnym. Tylko w styczniu tego roku policji zostało zgłoszone 28 591 kolizji i 2016 wypadków (źródło: raport „Bezpieczeństwo w ruchu drogowym w ujęciu miesięcznym”). Trudno stwierdzić, w ilu przypadkach wskazanie sprawcy jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe, jednak z pewnością nie jest to na tyle mały procent, by usprawiedliwiał brak wideorejestratora. Ciekawostką jest fakt, że na zachodzie posiadanie kamery samochodowej pozwala na płacenie mniejszych składek OC. Polscy ubezpieczyciele nadal podchodzą do tego tematu z ogromną rezerwą, ale możliwe, że w przyszłości ten trend się zmieni.

Dzisiejsze samochody to właściwie komputery na czterech kołach – coraz lepsze kamery samochodowe są tylko dopełnieniem motoryzacyjnego kierunku zmian, jednak w przeciwieństwie do wielu nowości będących raczej tylko ciekawostką dla gadżeciarzy, wideorejestratory wyróżnia naprawdę istotna funkcjonalność. W razie wypadku będziemy dysponować dowodem jasno wskazującym winowajcę, i nie grozi nam niesłuszny mandat lub – co gorsza – sprawa sądowa. A tego chciałby z pewnością uniknąć każdy kierowca.