Chodzi o wiadomości tekstowe, jakie telekom musiał wysłać na polecenie rządu. Jego działania uznane zostały za nieakceptowalne.
Według niektórych specjalistów Egipt stanął na krawędzi wojny domowej. W stolicy kraju ścierają się przeciwnicy i zwolennicy prezydenta Mubaraka, są zabici i wielu rannych. Sytuacja jest coraz bardziej napięta. Tymczasem Kair jest pod ostrzałem jednego z operatorów telekomunikacyjnych. I wcale nie chodzi o straty, jakie wywołała zeszłotygodniowa blokada internetu nad Nilem (zniesiona dopiero wczoraj przed południem).
Jak podaje BBC News, brytyjski Vodafone oskarżył władze Egiptu o wykorzystanie jego sieci telekomunikacyjnej do wysyłania klientom wiadomości popierających rząd. O ile samo działanie jest zgodne z egipskim prawem telekomunikacyjnym, o tyle już ich treść wzbudziła wątpliwości. Z SMS-ów wynikało bowiem, że ich autorem jest Vodafone, a nie egipski rząd.
Telekom uznał te działania jako "nieakceptowalne" i złożył oficjalny protest.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Trwa walka o TP Emitel - największą na rynku firmę przesyłającą sygnał radiowo-telewizyjny
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.