Samochody ostrzegające się nawzajem przed wypadkiem to już nie fikcja. Amerykanie testowali tę technologię od roku 2012, a teraz szykują się do jej wdrożenia.
reklama
Dużo ostatnio mówiło się o automatycznych samochodach, które mogłyby zapewnić większe bezpieczeństwo. Warto mieć jednak na uwadze, że nawet kierowane przez ludzi pojazdy mogą być bardziej bezpieczne, jeśli dodamy do nich możliwość komunikowania się z infrastrukturą drogową (tzw. Vehicle-to-Infrastructure - V2I) albo możliwość komunikowania się z innymi samochodami (Vehicle-to-Vehicle - V2V).
W roku 2012 Dziennik Internautów opisywał testy rozwiązania Safety Pilot, które łączyło w sobie ideę V2I oraz V2V. Testy te były prowadzone w mieście Ann Arbor w stanie Michigan i kosztowały miliony dolarów. W ramach tych testów w 3 tys. aut zamontowano w samochodach urządzenia, które rejestrowały informacje o prędkości i położeniu pojazdów oraz przesyłały je do innych aut na drodze. Dzięki temu kierowca mógł być ostrzeżony przed możliwym wypadkiem.
Testy najwyraźniej wypadły dobrze, o czym poinformowała wczoraj Krajowa Agencja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA). Jej zdaniem udało się udowodnić, że rozwinięte już technologie naprawdę działają i z reguły są akceptowane przez kierowców.
- Technologia V2V do unikania wypadków może mieć przełomowy potencjał w redukowaniu liczby wypadków, rannych oraz zgonów na drogach - mówił przedstawiciel NTSA David Friedman dodając, że jego zdaniem wdrożenie technologii V2V może być równie istotne dla historii motoryzacji jak wynalezienie pasów bezpieczeństwa lub poduszek powietrznych.
Istniejące technologie V2V są w stanie dostarczyć do samochodu informacje na temat tego co dzieje się wokół niego (nie tylko przed lub za pojazdem). Przykładowo mogą one ostrzec kierowcę przed zjazdem na lewy pas w momencie, gdy groziłoby to zderzeniem czołowym. Nie ma tutaj znaczenia, że drugie auto znajduje się setki metrów dalej i może być niewidoczne np. z powodu ukształtowania terenu.
NHTSA przygotowuje się obecnie do ostatecznych analiz danych zebranych w czasie testów Safety Pilot. Kiedy zostanie opublikowany raport na temat, NHTSA zacznie pracować nad propozycjami dotyczącymi regulacji w zakresie V2V. Jest to również sygnał dla firm, które mogą wzmóc wysiłki w celu dopracowania takich technologii.
Choć V2V jest do zastosowania w "zwykłych" samochodach to oczywiście w przyszłości będzie można łączyć tę technologię z samochodami autonomicznymi. Może się nawet okazać, że wcześniejsze spopularyzowanie rozwiązań V2V ułatwi wdrażanie bezpiecznych aut sterowanych automatycznie.
Amerykanie rozważają też wprowadzenie czarnych skrzynek do aut. Budzi to poważne obawy związane z prywatnością.
Amerykanie testują V2V, a tymczasem w UE Komisja Europejska rozważa obowiązkowe wprowadzenie do aut technologii eCall, umożliwiającej automatyczne wezwanie pomocy w sytuacji gdy do wypadku już doszło.
Były też plotki o tym, że Komisja Europejska może rozważać ograniczenie prędkości w samochodach. Ciekawie wyglądają też zapowiedzi wdrożenia kompatybilnych usług informacyjnych dla kierowców w UE.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Krytyka w internecie nie jest zniesławieniem - ważny wyrok dotyczący art. 212
|
|
|
|
|
|