Jednak to Brazylia i Korea Południowa prowadzą w liczbie obiektów, o usunięcie których poproszono amerykańską firmę. Google opublikowała dane o zapytaniach państw za pierwsze półrocze 2010 roku.
W kwietniu Google udostępniła narzędzie, dzięki któremu każdy może sprawdzić, czy jego państwo prosi Google o udostępnienie jakichkolwiek danych na temat konkretnych osób. Opublikowane wtedy dane pokrywały drugą połowę 2009 roku. Najwięcej wniosków o dane użytkowników napłynęło wtedy z Brazylii, Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii. Polska została sklasyfikowana na miejscu jedenastym.
Była to odpowiedź firmy na zarzuty o brak przejrzystości w procesie udostępniania tego typu danych. Firma ma bowiem obowiązek współpracy z organami państw w zakresie popełnianych przestępstw, których ślady mogą znajdować się w internecie. Teraz otrzymaliśmy nie tylko dane o liczbie próśb za pierwsze sześć miesięcy 2010 roku, ale także szczegóły.
Bardziej szczegółowe dane otrzymamy, gdy klikniemy na poszczególne państwa. Wybierając Stany Zjednoczone, dowiemy się m.in., że do Google wpłynęło 128 próśb o usunięcie pewnych informacji, obejmujące 678 obiektów. 82,8 proc. z nich zostało w całości lub częściowo zrealizowanych. Najwięcej z nich dotyczyło serwisu YouTube - 31 nakazów sądowych, 46 nakazów innych. USA zażądały usunięcia 169 obiektów.
Absolutny rekord w ilości obiektów do usunięcia napłynął z Brazylii - jeden nakaz sądowy wskazywał do usunięcia aż 18 318 obiektów w serwisie Picasa. Państwo to przoduje także w łącznej liczbie tego typu próśb - Google otrzymała ich w ciągu sześciu miesięcy aż 398.
Ciekawie wyglądają dane z Korei Południowej. Władze wysłały 170 zapytań o dane, a także 38 próśb o usunięcie danych. Łącznie chodziło o 8 549 obiektów. Wszystkie zostały w całości lub częściowo zrealizowane. Aż 8 497 z nich dotyczyło wyników wyszukiwania.
Dane z Chin nie są dostępne, gdyż Pekin uważa je za tajemnicę państwową.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*