Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej w połowie 2010 roku przedstawił propozycję dla jednostek samorządu terytorialnego (jst), aby te oferowały dostęp do internetu za pośrednictwem hotspotów bezpłatnie lub po cenie niższej niż rynkowa.

>> Czytaj też: Silnik rekomendacji Google Hotpot wkracza do Polski

Celem stworzenia punktów dostępu miałaby być przede wszystkim likwidacja wykluczenia cyfrowego, wzrost popytu na komercyjne usługi dostępu do internetu, zapewnienie możliwości załatwienia spraw pomiędzy obywatelem lub podmiotem gospodarczym a administracją drogą elektroniczną, stymulowanie przedsiębiorców telekomunikacyjnych do modernizacji infrastruktury oraz okazjonalny dostęp do internetu użytkowników mobilnych (np. turystów).

Decydując się na podjęcie działań w celu stworzenia punktów dostępu, jst muszą mieć na uwadze lokalny rynek telekomunikacyjny. Działalność ta musi sprzyjać bowiem efektywnemu inwestowaniu w infrastrukturę telekomunikacyjną przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Zdaniem Prezesa UKE jednostki samorządu terytorialnego mogą też współfinansować inwestycje i koszty ponoszone przez firmy trudniące się udostępnianiem sieci.

Prezes UKE zwraca uwagę na spełnienie minimalnych warunków w przypadku oferowania bezpłatnego dostępu do internetu. Prędkość wysyłania i odbierania danych nie może być niższa niż 256 kb/s, a miesięczny limit transferu danych dla jednego użytkownika nie może być mniejszy niż 750 MB.

>> Czytaj też: Tańsze rozmowy w Skype przez hotspoty

UKE nie ma nic przeciwko hotspotom w miejscach publicznych, ale nie mogą one docierać do wewnętrznych części budynków, które nie są już miejscami ogólnodostępnymi. Infrastruktura powinna powstać w ten sposób, by obejmować konkretny budynek, park lub ulicę.