Z firmy Lex Superior zabrano komputery, a jej szef był przesłuchiwany przez prokuratora - podał TVN w programie "Uwaga". Przy okazji nie tylko TVN zadaje pytanie o to, czy polskie emerytki naprawdę udostępniały filmy porno na torrentach?
W ubiegłą środę Dziennik Internutów pisał o kolejnej fali pism od firmy Lex Superior. W naszym ostatnim tekście na ten temat znajdziecie wiele informacji, które mogą się przydać odbiorcom pism, by lepiej ocenić swoją sytuację prawną (zob. Lex Superior: Nowe pisma ze znaczkiem Krajowej Izby Radców Prawnych mogą straszyć, ale niewiele zmieniają).
Tymczasem chcielibyśmy zwrócić wam uwagę na nowe informacje o Lex Superior, które pojawiły się w innych mediach.
W serwisie Uwaga TVN znajdziecie interesujący reportaż pt. PORNOBLEF. Jest on o tyle ciekawy, że przedstawia przykładowe historie osób, które otrzymały pisma od Lex Superior. W reportażu są również dwie istotne informacje.
Sama informacja o zatrzymaniu komputerów świadczy o tym, że prokuratura nie ograniczy się do pobieżnego zbadania sprawy i stwierdzenia, że nic się nie stało. W tym miejscu chciałbym przypomnieć, że jedną z kwestii wzbudzających wątpliwości w działaniach Lex Superior jest kwestia przetwarzania danych osobowych. Oczywiście nie wiemy czy komputery firmy będą badane akurat pod takim kątem.
Ciekawa jest również kwestia pozwów, które Lex Superior mogłaby kierować przeciwko internautom. Dziennik Internautów kontaktował się z wieloma osobami, które otrzymały pisma od tej firmy. Żadna z tych osób, które my znamy, nie została pozwana (albo jeszcze o tym nie wie). Teoretycznie powinna być pozwana, skoro w pismach Lex Superior żądała wpłat w kilkudniowych terminach. Trzecia fala pism Lex Superior (tak zwanych przedprocesowych) była wysyłana już pod koniec lipca. W tych pismach dawano 3-dniowy termin na wpłatę. Pozwy powinny już trafić do sądów, chyba że... Lex Superior tak naprawdę nie chce sądu.
Ciekawym dodatkiem do reportażu TVN jest artykuł, który pojawił się w Dzienniku Zachodnim. pt. Czy polskie emerytki masowo kradną z internetu pornograficzne filmiki?
Nie od dziś wiadomo, że osoby starsze dostają wezwania do zapłaty od Lex Superior, a także od innych kancelarii zajmujących się tzw. copyright trollingiem. Te starsze osoby zwykle nie posługują się torrentami. Gdy zaczyna się podnosić ten problem, przedstawiciele Lex Superior (i innych podobnych firm) sięgają po jeden argument - ktoś z rodziny pobierał! Niech powiedzą kto!
Możemy sobie wyobrażać, że pewnie łącze jest na babcię, a korzysta z niego cała rodzina. To oczywiście możliwy scenariusz, ale wcale nie jedyny możliwy.
W tym miejscu należałoby wyjaśnić jedną kwestię. W jaki sposób coraz więcej emerytów korzysta z komputera i internetu? Otóż mamy rok 2015 i wielu emerytów jako tako radzi sobie z komputerem. Często są to ludzie, którzy nie mają pojęcia czym są torrenty, ale potrafią włączyć komputer, włączyć przeglądarkę, wyszukać coś w Google czy uruchomić Skype i zadzwonić do rodziny. Takie osoby często utrzymają łącze internetowe na własne potrzeby, bo dzieci już przed laty się wyprowadziły.
Osobiście znam kilkunastu emerytów pasujących do takiego opisu. Mieszkają oni sami lub z małżonkiem (ale bez dzieci) i korzystają z podstawowych aplikacji. Dla tych osób często ważny jest Skype, bo umożliwia kontaktowanie się z rodziną. Syn, wnuk, córka lub wnuczka najczęściej dosiada się do ich komputera wówczas, gdy trzeba babci (lub mamie) zainstalować jakiś program, poprawić coś na komputerze itd.
Jak wspomniałem, osobiście znam kilkanaście takich osób. Kontaktując się z odbiorcami pism różnych kancelarii (nie tylko Lex Superior) często słyszałem to samo: "Mieszkam sama, dzieci wyjechały, nie wiem czym są torrenty". Nie jest więc tak, że jeśli emeryt dostaje takie pismo, to z całą pewnością można wskazywać na jego syna lub wnuczka.
Na koniec drobna refleksja. Bardzo ciesze się z tego, że TVN zajął się działalnością Lex Superior. Wiem przy tym, że dziennikarze TVN mogli brać pod uwagę wcześniejsze ustalenia Dziennika Internautów, zresztą kontaktowali się ze mną i zadawali mi pytania. Wiem, że Lex Superior działa w wyjątkowo kontrowersyjny sposób, ale bardzo podobną działalność prowadzą inne firmy, a także prawdziwe kancelarie radcowskie i adwokackie. Byłoby dobrze, gdyby media częściej zwracały uwagę na zjawisko określane jako copyright trolling.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|