Tele2 ma znów problemy z wynajętymi oszustami
Osoby korzystające z telefonii stacjonarnej od Telekomunikacji Polskiej (TP) powinny mieć się na baczności. Jak donosi Interia, po domach krążą oszuści, którzy przedstawiają się za pracowników TP i proponują podpisanie nowej umowy z tą firmą na korzystniejszych warunkach. W rzeczywistości nieuważni klienci podpisują umowy z... Tele2.
Na początku listopada ub. roku Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) nałożył na spółkę Tele2 Polska karę w wysokości 1 mln złotych za sposób, w jaki Tele2 pozyskiwało klientów, m.in. nie podając pełnej i rzetelnej informacji wynikającej z faktu zawierania umowy na odległość.
Tele2 broniła sie, że nadużycia wychodziły od przedstawicieli handlowych zatrudnionych przez podwykonawców Tele2, a nie przez bezpośrednich pracowników operatora. UKE jednakże nie przychyliło się do tego tłumaczenia, stwierdzając, że Tele2 ponosi odpowiedzialność za swoich partnerów handlowych - brak kontroli nad swoją siecią sprzedaży nie jest w takiej sytuacji wytłumaczeniem.
Sytuacja opisywana obecnie przez Interię jest bardzo podobna. Tele2 opiera swoją sieć sprzedaży na przedstawicielach handlowych zatrudnianych przez firmy zewnętrzne, współpracujące z operatorem. Osoby te nie są więc pracownikami Tele2 Polska - poinformował Interię Karol Wieczorek, rzecznik operatora.
Sposób działania niektórych handlowców wynajętych dla Tele2 wciąż jest daleki od powszechnie uważanego za uczciwy. Pukają oni do drzwi abonentów TP przedstawiając się za przedstawicieli Telekomunikacji Polskiej i proponują im nową, korzystniejszą ofertę "dla wybranych" - abonament za 42,70 zł brutto, w którym znajdzie się 60 darmowych minut na połączenia do wszystkich sieci stacjonarnych.
Co ciekawe, wśród kartek umowy, jaką przedstawiają do podpisania naiwnym abonentom TP, znajdują się też i takie, które zawierają logo Tele2. Interia zwraca uwagę, że umowy podpisywane są na papierze samokopiującym - zatem nietrudno o podstawienie kilku kopii z innym logo i poproszenie o mocniejsze dociśnięcie długopisu.
W sytuacji, gdy ktoś przyjdzie do nas z podobną ofertą, warto być świadomym kilku spraw.
Rzecznik Tele2 poinformował Interię, że wynajęci przez zewnętrzne firmy handlowcy posiadają identyfikatory w barwach Tele2 ze zdjęciem oraz danymi, które pozwalają na identyfikację danej osoby. Na identyfikatorze powinien znajdować się także numer infolinii, pod którą można sprawdzić, czy dany handlowiec rzeczywiście pracuje w imieniu operatora.
Pozyskany klient podpisuje w sumie trzy dokumenty, na każdym powinno być wyraźne logo Tele2. Po podpisaniu umowy Tele2 dzwoni do każdego nowego klienta w celu weryfikacji danych oraz wysyła list powitalny, w którym m.in. informuje o możliwości odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni od jej zawarcia. W przypadku, gdy klient ma zastrzeżenia do sposobu zawarcia umowy Tele2 może ją anulować, a nierzetelnemu handlowcowi odcina możliwość dalszego pracowania dla spółki - wyjaśnia Karol Wieczorek z Tele2.
Z kolei Telekomunikacja Polska ostrzega nieostrożnych klientów, że ma obowiązek zrealizowania zamówienia wyłącznie na podstawie nadesłanego przez Tele2 zlecenia. Niestety, spółka nie ma możliwości zweryfikowania wartości nadesłanego druku.
Przedstawiciel TP zauważa, że bardzo często ofiarami oszustów padają osoby starsze i słabo zorientowane w procedurach na rynku telekomunikacyjnym. Warto zatem poinformować swoich bliskich o krążących naciągaczach.
Szczegóły sprawy oraz wyjaśnienia przedstawicieli Tele2 i Telekomunikacji Polskiej znajdziecie w portalu Interia w artykule: Tele2 "kradnie" klientów TP