Na początku roku firma Canonical zaprezentowała Ubuntu for phones, czyli edycję popularnej dystrybucji Linuksa stworzoną z myślą o smartfonach. Stało się jasne, że w roku 2013 sponsor dystrybucji Ubuntu naprawdę chce wprowadzić ją na popularne urządzenia przenośne.

Premierę nowego systemu poprzedziło wyświetlenie licznika na stronie Ubuntu, który odmierzał czas do premiery.

Dziś Ubuntu również ma na swojej stronie licznik z napisem "Tick, tock, tablet time!". Można być niemal pewnym, że jest to odmierzanie czasu do premiery tabletowej wersji Ubuntu.

To samo w sobie jest ciekawe, ale internauci zauważyli coś jeszcze ciekawszego. Zegar jest dziś widoczny także na stronie głównej firmy HTC i odmierza on czas niemal do tego samego momentu, co zegar na stronie Ubuntu. Pomiędzy zegarami jest minuta różnicy.

Nietrudno zgadnąć, co to może oznaczać. Firma HTC ma obecnie problem z perspektywami na przyszłość. Raporty finansowe wskazują na spadek przychodów i wydaje się, że tajwański producent nie ma dobrego sposobu na konkurowanie z Samsungiem i Apple. W tej sytuacji może robić dwie rzeczy - kurczowo trzymać się nieefektywnego modelu lub... spróbować czegoś nowego. Ubuntu dla tabletów to może być to coś.

Czego możemy się spodziewać?

Ubuntu dla tabletów zapewne nie będzie bardzo odmienny od systemu dla smartfonów, który zresztą jest wyraźnie wzorowany na edycji biurkowej. Może się zatem spodziewać zarówno interfejsu opartego na krawędziach ekranu, jak i linuksowego terminala dla maniaków.

Warto przypomnieć, że pierwsze smartfony z Ubuntu mają trafić do klientów na dwóch dużych rynkach już w październiku 2013 roku.

Obecnie nie tylko Ubuntu eksperymentuje z Linuksem na tabletach. W ramach projektu PengPod powstał bardzo ciekawy tani linuksowy tablet, choć pierwszy tablet z Ubuntu z pewnością będzie czymś więcej. Zarówno Canonical, jak i HTC będą chciały się pokazać od najlepszej strony.