Producent popularnych konsol stosuje coraz bardziej radykalne rozwiązania, by poradzić sobie z graczami, którzy nie respektują praw autorskich. Niestety, wysiłki Sony na niewiele się zdają.
reklama
Już na początku roku spekulowało się, co Sony zamierza zrobić z rosnącą falą piractwa, która według analityków w znacznym stopniu przyczynia się do podkopywania kondycji finansowej firmy.
Niestety, nie wybrano "pokojowych" rozwiązań, które zachęciłyby użytkowników do wybierania oryginalnych gier. Zamiast tego, wraz z aktualizacją wewnętrznego oprogramowania konsoli (ang. firmware), Sony wprowadziło do oprogramowania rootkita.
Rootkity najczęściej stosowane są, by ukryć w systemie działanie niepożądanych procesów, co w normalnych warunkach ułatwia egzystowanie wirusom i innemu szkodliwemu oprogramowaniu.
Nowe oprogramowanie Sony pozwala producentowi na przeglądanie dysku konsoli po podłączeniu do PlayStation Network, gdzie może wyszukiwać nieautoryzowane oprogramowanie, a przede wszystkim pirackie gry. Jak twierdzi jeden z deweloperów o nicku Mathieulh, niechciany dodatek od Sony stosunkowo łatwo jest usunąć. Po takiej operacji nie ma jednak co liczyć na grę w sieci.
Warto podkreślić, że niecałą dobę po udostępnieniu nowej wersji oprogramowania (z nowymi kluczami kryptograficznymi) w sieci pojawiły się informacje o tym, iż udało się ją złamać.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|