Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sony chce powalczyć z YouTube

27-04-2007, 12:55

Do walki serwisów video zamierza aktywnie włączyć się Sony - koncern uruchamia dziś swą nową witrynę, w ramach której internauci będą mogli prezentować własne materiały filmowe.

robot sprzątający

reklama


eyeVio (bo taką nazwę przyjął serwis) w początkowej fazie przeznaczony będzie jedynie na rynek japoński - w przypadku powodzenia projektu w rodzinnym kraju, jego działanie zostanie rozszerzone na resztę świata.

Na jednej z konferencji prasowych prezes Sony Howard Stringer nazwał eyeVio "częścią cichej rewolucji Sony na rynku oprogramowania". Na pierwszy rzut witryna nie oferuje jednak niczego innowacyjnego.

Użytkownicy publikujący swe filmy będą mogli określić, kto będzie miał do nich dostęp i przez jaki czas. W odróżnieniu od YouTube, zawartość uploadowanych materiałów będzie kontrolowana przez wewnętrzny system, co powinno zapobiec łamaniu praw autorskich. Dzięki temu eyeVio ma się stać również atrakcyjną platformą reklamową dla firm chcących dotrzeć do młodych odbiorców.

eyeVio będzie jednym z kilku nowych serwisów, które pojawią się w najbliższym czasie w Sieci. Miesiąc temu News Corp. i NBC Universal zapowiedziały uruchomienie platformy, na której internauci znajdą za darmo filmowe produkcje obu koncernów.

O tym, że walka na zdominowanym przez YouTube rynku wcale taka łatwa nie jest, świadczy sam fakt, iż Sony wstrzymuje się ze światową premierą swego produktu i traktuje rynek japoński jak poligon doświadczalny. Tylko czy wystarczy to, aby z eyeVio zrobić w krótkim czasie nowego ulubieńca internautów?

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Mr. Playstation musi odejść

Źródło: reuters, zeropaid