Seriale online w... 5 minut
Czy stare seriale mogą jeszcze przynieść większy dochód niż ich setna emisja w stacjach telewizyjnych? Sony uważa, że tak i zamierza wkrótce udostępnić swe "złote" produkcje w internecie - w bardzo zredukowanej wersji.
Co właściwie jest wartościowego w takich klasykach telewizji, jak "Aniołki Charliego" czy "Starsky & Hutch"? Dokładnie... 5 minut rozrywki. Tak przynajmniej uważa kierownictwo Sony Pictures Television, które wkrótce udostępni w Sieci swe powtarzane do upadłego tasiemce.
Już w czerwcu pojawi się tak zwana "Minisode Network" (w wolnym tłum.: sieć miniodcinków), w której będzie można obejrzeć odcinki popularnych serii w ok. 5-minutowych streszczeniach. Każdy będzie miał swój początek, rozwinięcie, a także zakończenie akcji. W ten sposób "Aniołki Charliego", już chwilę po otrzymaniu kolejnego zadania od szefa, będą mogły błyskawicznie rozprawić się z przeciwnikiem - bez zbędnego gadania i plotkowania.
Ten mały zabieg montażowy ma skłonić młodych odbiorców do sięgnięcia po stare produkcje, które (zdaniem Sony) złe przecież nie są, ale wraz z upływem czasu wymagają lekkiego podkręcenia akcji.
Koncern nie zamierza poprzestać tylko na jednym formacie telewizyjnym. Talk-Show "Ricki-Lake", który polscy widzowie mieli okazję poznać za sprawą telewizji kablowej, również doczekał się swej mini-formy.
Inspiracją dla koncernu były fragmenty seriali pojawiające się w rozmaitych serwisach pokroju YouTube, gdzie internauci tworzyli przykładowo z 77-minutowego odcinka "Rodziny Soprano" 7-minutowe zlepki.
Przesłanie jest jasne - jeśli odbiorcy chcą oglądać tylko najlepsze fragmenty, to Sony chce im to ułatwić. Powstaje tylko pytanie - skoro z każdego odcinka warto zobaczyć tylko 5 minut, dlaczego przez tyle lat producenci z Sony karmili nas pozostałą, mniej wartościową częścią obrazów?