Sprzedaż w dziale komórek wzrosła o 40 proc. rok do roku. W bieżącym roku firma spodziewa się, że sprzedaż smartfonów wzrośnie o kolejne 30 proc. Samsung Electronics zarobił na czysto blisko 40 miliardów złotych.
reklama
Wczoraj Nokia Oyj, największy wciąż dostawca telefonów komórkowych na świecie, pokazała słabe wyniki finansowe za ostatni kwartał 2011 roku. Tymczasem Samsung Electronics, wschodząca potęga z Korei Południowej, pochwalić się może znacznie lepszymi wynikami niż rok wcześniej. Trzeba jednak zauważyć, że sytuacja w firmie nie jest aż tak jednolita, jak mogłoby się wydawać.
W całym roku 2011 przychody wyniosły 165 bln wonów (474,5 mld złotych), co oznacza wzrost o 7 proc. w porównaniu z rokiem 2010. Jeśli przyjrzymy się bliżej poszczególnym segmentom, okaże się, że jedne radzą sobie znacznie lepiej od innych. I tak, największe przychody - 58,92 bln wonów (170 mld złotych) firma osiągnęła ze sprzedaży telewizorów, co jest jednak wartością zaledwie o 1 proc. wyższą niż w roku poprzednim.
Z kolei o 39 proc. rok do roku, do 55,53 bln wonów (160,2 mld złotych), wzrosła sprzedaż w dziale telekomunikacji, z czego 53,43 bln wonów (154,2 mld złotych) - o 40 proc. więcej - w samych telefonach komórkowych. Wyświetlacze oraz półprzewodniki zmniejszyły swoje przychody o 2 proc., do odpowiednio 29,24 bln wonów (84,38 mld złotych) oraz 36,99 bln wonów (106,7 mld złotych).
Zysk netto spadł jednak w ciągu roku o 15,0 proc. i osiągnął poziom 13,73 bln wonów (39,62 mld złotych).
Samsung podaje, że zapotrzebowanie na półprzewodniki od producentów komputerów było słabe, jednocześnie jednak większość udało się zrekompensować wzrostami od producentów komórek oraz serwerów. U dystrybutorów wciąż są pokaźne zapasy modułów DRAM, a także NAND, co nie sprzyja wzrostowi sprzedaży.
W przypadku wyświetlaczy odnotowano popyt analogiczny do zeszłorocznego, nie zmienił się także poziom cen. Firma zauważa, że wzrosła sprzedaż w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy w Europie nastąpił spadek. Mniejsza była sprzedaż monitorów, co wynikało tak ze zmniejszonego zainteresowania klientów, jak i powodzi w Tajlandii.
Co może zaskakiwać w kontekście sytuacji w Europie, na naszym kontynencie Samsung odnotował silny popyt na swoje produkty. Motorem wzrostu w skali globalnej były smartfony, głównie dzięki wprowadzeniu nowych modeli, które cieszą się dużą popularnością. Firma zwiększyła także swoje portfolio produktów z wyższej półki, co pozytywnie odbiło się na poziomie przychodów. Telewizory także sprzedawały się nadspodziewanie dobrze, zapotrzebowanie znacząco wzrosło w krajach rozwiniętych.
Koreański producent spodziewa się, że w bieżącym roku zapotrzebowanie na telefony komórkowe wzrośnie jednocyfrowo, ale z górnego przedziału. Wzrost sprzedaży zwykłych komórek zwolni, podczas gdy smartfonów ma osiągnąć tempo 30 proc. rok do roku. Silny ma być popyt zwłaszcza w krajach rozwijających się oraz w przypadku urządzeń masowych. Nasilić się ma również konkurencja cenowa.
Co do tabletów, to firma także prognozuje bardzo silny wzrost. Spodziewa się jednak zwiększonej konkurencji w wyniku wejścia kolejnych producentów na ten rynek.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|