Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sąd uznał że ABW może zataić informacje o wykorzystaniu nowych uprawnień do inwigilacji

Wojciech Klicki 17-08-2017, 15:40

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę Fundacji Panoptykon na decyzję szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Organizacja domagała się od ABW ujawnienia danych statystycznych dotyczących skali wykorzystywania nowych uprawnień przyznanych służbom na mocy tzw. ustawy antyterrorystycznej, ale szef ABW odmówił udostępnienia informacji Fundacji. Wyrok nie jest prawomocny, a Panoptykon zapowiada dalszą walkę przed sądem.

Na mocy ustawy zwanej „antyterrorystyczną” funkcjonariusze ABW otrzymali nowe narzędzia do inwigilacji i mogą z nich korzystać poza jakąkolwiek kontrolą. Dzisiejszy wyrok Wojewódzkiego Sądy Administracyjnego w Warszawie jest symptomatyczny. Dotychczas sądy stawały po naszej stronie, kiedy domagaliśmy się ujawnienia statystycznych danych na temat skali prowadzonej przez służby inwigilacji. Dziś sąd nam tego odmówił i potwierdził, że ABW ma prawo działać poza jakąkolwiek kontrolą, co jest sytuacją bezprecedensową historii III RP.

Sąd powołał się na inne orzeczenie w sprawie pomiędzy Panoptykonem, a ABW, gdzie podstawą ograniczenia obywatelom prawa do informacji jest „stan niewypowiedzianej, ale rzeczywistej wojny terroryzmu z całym światem demokratycznym, falę zamachów terrorystycznych nękającą państwa zachodnie Unii Europejskiej i otwartą wojnę terrorystyczną tzw. »państwa islamskiego« z całą cywilizacją demokratyczną”.

Ta „niewypowiedziana wojna” ma uzasadniać wyjątkowe uprawnienia przyznane służbom. W Polsce do zamachów nie dochodzi, a w naszym kraju nie obowiązuje stan wyjątkowy. Toczymy więc wojnę z terroryzmem bez terrorystów, której ofiarą jest m.in. konstytucyjne prawo do informacji. Aż strach pomyśleć, jakich uprawnień zażądają służby jeśli do zamachu rzeczywiście dojdzie.

 

Odmowa i skarga

Fundacja Panoptykon w sierpniu 2016, w trybie dostępu do informacji publicznej, zwróciła się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o udostępnienie danych, dotyczących tego, jak często agencja korzystała z nowych uprawnień, nadanych przez tzw. ustawę antyterrorystyczną, czyli ustawę o działaniach antyterrorystycznych z 10 czerwca 2016 r.

Naszą intencją było pozyskanie danych ilościowych, które pozwolą zorientować się w skali zjawiska. Według polskich władz zagrożenie terrorystyczne w naszym kraju jest niewielkie i oczywiście obowiązkiem służb jest dbać, by tak pozostało. Z kolei naszym zadaniem, jako organizacji która stawia sobie za cel czuwanie nad tym, żeby państwowy nadzór nad obywatelami nie był realizowany zbyt wysokim kosztem prawa do ich prywatności, jest dbanie o to, żeby cienka granica między troską o bezpieczeństwo Polaków, a inwigilacją nie została przekroczona.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w październiku odmówiła przekazania tych informacji, więc Fundacja Panoptykon, działając w interesie publicznym, w grudniu 2016 roku zaskarżyła tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej.

 

Patrzeć na ręce

Ustawa antyterrorystyczna nadała Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wiele nowych uprawnień, które mają ułatwić zwalczanie terroryzmu. Artykuł 9 daje ABW możliwość podsłuchiwania cudzoziemców podejrzanych o związki z terroryzmem bez zgody sądu.

To groźne zjawisko, gdyż do tej pory każdy podsłuch czy dostęp do korespondencji wymagał zgody sądu, a tym samym sprawowana była kontrola nad działalnością służb. Ustawa wprowadziła wyłom od tej zasady. Chcemy chociaż wiedzieć, jak często funkcjonariusze ABW stosowali te środki.

Artykuł 10 tej samej ustawy umożliwia pobranie od cudzoziemców, podejrzanych o związki z terroryzmem, odcisków palców i próbek DNA. Zdaniem eksperta Fundacji Panoptykon w praktyce może dotyczyć to każdego, bo ABW może pobierać te dane także od osób, co do których tożsamości istnieją wątpliwości. Z kolei artykuł 11 zezwala ABW na zdalny dostęp do baz i rejestrów publicznych oraz systemów monitoringu wizyjnego, także tych prywatnych.

Ilość informacji, jakie można pozyskać tym kanałem jest obłędna. Wystarczy powiązać system PESEL z bazą zdjęć paszportowych z MSWiA i już można uzyskać wizerunek oraz dane osobowe każdego człowieka, który ma paszport. W połączeniu z dostępem do monitoringu potencjalnie możliwe jest śledzenie, co i kiedy dana osoba robi.

 

Panoptykon w praktyce

Służby, choć powinny być wolne od nacisków, wcale takie nie są. Urzędnicy kierujący dzisiaj polskimi służbami, Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik doskonale zdają sobie z tego sprawę i wielokrotnie mówili o tym publicznie. Oczywiście wyłącznie w kontekście działań swoich poprzedników. Wobec zwiększenia uprawnień służb w ustawie „antyterrorystycznej” i braku realnej kontroli nad ich wykorzystywaniem, szczególnie zwykły człowiek jest całkowicie bezbronny, nawet jeśli nie łamie prawa. Funkcjonariusze – niepoddani realnej kontroli – mogą np. interesować się aktywnością swojej żony, którą podejrzewają o zdradę. Jeśli wśród funkcjonariuszy znajdą się ludzie nieuczciwi, a tego przecież nie można wykluczyć, mogą próbować nadużyć swoich uprawnień, żeby się bogacić. Takie patologie będą możliwe, jeśli nie zostaną wdrożone narzędzia nadzorcze. Fundacja Panoptykon rozumie potrzebę posiadania przez służby szczególnych uprawnień w celu zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa, ale ten mechanizm musi działać w dwie strony. Społeczeństwo, poprzez instytucje i odpowiednie narzędzia musi być w stanie nadzorować nadzorcę – także w interesie społeczeństwa. Pozyskanie wiedzy o skali prowadzonej zgodnie z nowymi przepisami inwigilacji, to pierwszy krok na tej drodze. Fundacja Panoptykon zwróciła się o udostępnienie danych dotyczących częstotliwości sięgania po nowe uprawnienia.

Informacje, o które poprosiliśmy w żaden sposób nie dotykają działalności operacyjnej służb. Nie chcieliśmy poznać szczegółów spraw ani ich zakresu, a jedynie uzyskać informację ile razy skorzystano z konkretnego uprawnienia. Tym bardziej dziwi uzasadnienie sądu, który posłużył się z gruntu populistycznym argumentem ‘ad terroristum’.

Fundacja Panoptykon zapowiada złożenie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

 

Autor: Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij



Ostatnie artykuły:




fot. Freepik