Gdy w latach 2001-2002 szukał śladów UFO w amerykańskich komputerach rządowych, zapewne nie spodziewał się, że odpowie za terroryzm. Gary McKinnon prawdopodobnie stanie już niedługo przed sądem w Stanach Zjednoczonych.
reklama
Ekstradycja Gary'ego McKinnona, 43-letniego obecnie Brytyjczyka, którego Stany Zjednoczone oskarżają o włamania do rządowych komputerów, jest już właściwie przesądzona. Na nic zdały się apelacje do brytyjskich sądów (sprawa nie trafiła jednak do Sądu Najwyższego, gdyż nie ma zasadniczego znaczenia dla opinii publicznej), a także prośby do prezydenta Baracka Obamy.
Ostatnią deską ratunku miał być minister spraw wewnętrznych Zjednoczonego Królestwa. Alan Johnson potwierdził jednak, że nie będzie interweniował w tej sprawie. Jak podaje serwis The Next Web, sekretarz dokładnie przeanalizował tę sprawę, uznał jednak, że ekstradycja pana McKinnona nie naruszy jego praw człowieka.
Jest to o tyle ważne, że Brytyjczyk, według jego prawników, cierpi na pewną formę autyzmu. Proces w Stanach Zjednoczonych, a później zapewne także odbywanie kary w więzieniu mogłyby negatywnie odbić się na jego zdrowiu psychicznym. Karen Todner, jedna z osób reprezentujących interesy pana McKinnona, zapowiedziała, że zbada decyzję ministerstwa, jest ona bowiem zdania, że zagrożone może być nawet życie jej klienta.
Wygląda na to, że nic już nie da się w tej sprawie zrobić. Żadna z instytucji brytyjskich nie stanęła po stronie McKinnona, Amerykanie także zdają się być niezwykle zdeterminowani, by sprawę doprowadzić do końca, ale po swojej stronie Atlantyku.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*