Rynek oprogramowania multimedialnego i edukacyjnego zanotował spadek w roku 2009, po latach ciągłego rozwoju. Dane z roku 2010 wskazują jednak, że było to tylko załamanie, nie stała zmiana trendu. W kolejnych latach na tym rynku będą notowane wzrosty. Oczywiście większe będzie znaczenie aplikacji dostępnych przez internet - wynika z analizy biura DiS.
reklama
W ocenach DiS oferta tytułów krajowego oprogramowania multimedialno-edukacyjnego, wraz z mutacjami i wszystkimi jego wersjami, obejmuje co najmniej 1000 tytułów gier, symulatorów, kursów interaktywnych, słowników, encyklopedii, baz wiedzy. Analizę tematyczną tego rynku przeprowadzono na ponad 300 najbardziej reprezentatywnych produktach. Skoncentrowano się na najpopularniejszych i najdroższych, głównie krajowych.
Prawie 100 produktów spośród badanych 300 dedykowanych jest nauce języków, a 77 nauce przedmiotów szkolnych. Około 60 produktów koncentruje się na prezentacji i utrwalaniu wiedzy z zakresu ekonomii, prawa, zarządzania oraz informatyki. Następnych 40 badanych produktów to narzędzia potrzebne do świadczenia usług edukacyjnych, z czego aż 24 to oprogramowanie typu LMS (learning management systems). Są jeszcze produkty bardziej wyspecjalizowane, jak chociażby syntezatory mowy, motory gier czy biblioteki funkcji wizualnych.
W ujęciu wartościowym badany rynek jest podzielony niemal równo po ok. 40% na produkty edukacyjne oraz rozrywkowe. Rosnący margines sprzedaży – obecnie łącznie prawie o 20% - stanowią na nim słowniki, atlasy, encyklopedie (14,5%), a także prezentacje multimedialne (4,2%).
W latach 2008-2009 znacznie wzrosła liczba produktów dostępnych przez internet. Nawet wśród badanych firm krajowych istnieje kilka, które łącznie, poprzez swoje dedykowane portale, oferują na polskim rynku setki gier dostępnych w sieci. Przychody z tej działalności nie stanowią jeszcze pokaźnych kwot. Wiele z gier jest bezpłatnych. Na razie producenci starają się "oswajać" swoich klientów i nie przesadzać z marżami.
Nauka przez internet staje się popularna, ale nie jest już bezpłatna, nawet jeśli płacą za nią instytucje, przedsiębiorstwa czy uczelnie, czego użytkownik końcowy może nie być świadomy. Już od prawie 10 lat rozwijają się w Polsce systemy e-learning, których funkcjonowanie opiera się na narzędziach klasy LMS. Techniki nauczania na odległość znalazły podatny grunt zarówno w szkołach podstawowych, średnich, na uczelniach, jak i wśród klientów korporacyjnych.
Na polski rynek aplikacji multimedialnych i edukacyjnych składa się aktywność niewielu ponad 70 krajowych producentów i dystrybutorów oprogramowania lokalnego i międzynarodowego. Działalność 25 z nich decyduje o wartości 90% rynku. Równie istotna jest na tym rynku rola silnych detalistów, a więc supermarketów, sieci sklepów, dużych księgarń i specjalistycznych portali internetowych.
W 2008 r. segment aplikacji multimedialnych i edukacyjnych osiągnął rekordową wartość 488,8 mln zł przy dynamice wzrostu 26,8%. W roku 2009 ta passa jednak została przerwana, jako bezpośredni efekt załamania światowej koniunktury gospodarczej, i w ślad za tym relatywnego zubożenia krajowych nabywców. Wartość rynku multimedialnego i edukacyjnego spadła wtedy aż o 13,5%.
Prognozy rozwoju są optymistyczne. W nie podsumowanym jeszcze ostatecznie roku 2010, na podstawie danych trzech kwartałów, dynamika segmentu zapowiada się nie tylko dodatnia, ale nawet dwucyfrowa. W ocenach DiS - również w latach 2011-2013 wzrosty w tym obszarze utrzymają się. Rynek aplikacji multimedialnych i edukacyjnych będzie zatem nadal jednym z najbardziej żywiołowo rozwijających się segmentów rynku informatyki, wzrastającym na innowacyjności oprogramowania, a także w wyniku silnej ekspansji coraz tańszych technik zdalnej komunikacji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|