Recording Industry Association of America (RIAA) przesłała amerykańskim władzom listę serwisów internetowych, z którymi - zdaniem organizacji - należy rozprawić się jak najszybciej. Utrzymuje ona, że aktywnie promują one piractwo poprzez oferowanie czy to bezpośrednio materiałów, czy też jedynie odnośników do tychże, które naruszają prawa autorskie. Spis trafił do Biura Amerykańskiego Przedstawiciela ds. Handlu, wcześniej swoją listę przesłało także MPAA.

Czytaj także: Facebook, Google, Mozilla i in. protestują przeciwko cenzurze sieci w USA

Organizacja podkreśliła w liście, że wiąże ogromne nadzieje z potencjałem, jaki internet oferuje w zakresie dystrybucji muzyki na całym świecie. Jednocześnie jednak zauważyła, że w dużej mierze pozostaje on niewykorzystany ze względu na zjawisko piractwa. Tutaj należałoby zwrócić uwagę, że możliwości internetu są jak najbardziej zagospodarowane - dzieje się to jednak w sposób inny niż takie organizacje, jak MPAA czy RIAA, by sobie tego życzyły.

Nie jest zaskoczeniem, że spis RIAA zawiera główne serwisy torrentowe, jak The Pirate Bay, isoHunt.com, Torrentz.eu czy BTjunkie.org. RIAA zauważa, że serwisy typu p2p odpowiadają średnio za 50 proc. problemów z piractwem, na niektórych rynkach wskaźnik ten dochodzi jednak aż do 90 proc.

Zdziwienia zapewne kryć nie będą przedstawiciele rosyjskich serwisów VKontakte oraz Odnoklassniki, które na liście także się znalazły. Pierwszy jest odpowiednikiem Facebooka, a drugi NK.pl. Oba jednak, w opinii amerykańskiej organizacji, mają swój udział w promowaniu piractwa, mimo że pełnią także zgoła odmienne funkcje (w tym przypadku serwisów społecznościowych).

Czytaj także: Warner Bros. przyznaje - kasowaliśmy bezprawnie

Nie ulega wątpliwości, że przesyłanie listy amerykańskiej administracji służy także wskazaniu kierunku, w jakim powinny pójść zmiany w prawie. Jest wysoce prawdopodobne, że serwisy z tych spisów jako pierwsze znajdą się na celowniku SOPA, jeśli ustawa ta zostanie uchwalona i wejdzie w życie.