Nie od dzisiaj wiadomo, że Facebook przekazuje firmom zewnętrznym pewne informacje na temat użytkowników - chodzi zarówno o osoby korzystające z gier webowych, jak i klikające w reklamy. Do tej pory mówiło się jedynie o adresie IP czy też adresie mailowym, gdy ten zostanie podany na stronie reklamodawcy. Okazuje się tymczasem, że możemy także nieświadomie ujawnić swoją orientację seksualną.

>> Czytaj także: Polscy internauci tolerancyjni wobec szefów gejów 

Saikat Guha z Microsoft Research India, a także Bin Cheng i Paul Francis z niemieckiego Max Planck Institute for Software Systems sprawdzili, jakie reklamy są wyświetlane internautom w zależności od tego, jakie preferencje ustawią. Wyniki badania prezentuje PCWorld. Stworzonych zostało sześć fikcyjnych kont - dwóch kobiet heteroseksualnych, dwóch mężczyzn heteroseksualnych, geja oraz lesbijki. Wszyscy mieli po 25 lat i mieszkali w Waszyngtonie.

O ile reklamy klubów gejowskich adresowane były jedynie do tych ostatnich, o tyle kilka innych przekazów niezdeterminowanych orientacją seksualną także trafiało jedynie do osób homoseksualnych. Tak było m.in. z reklamą jednego z kursów w jednej ze szkół medycznych na Florydzie - mimo że teoretycznie skierowana do wszystkich osób, pokazywana była jedynie gejom.

Badacze wskazali, że było to zjawisko dość powszechne. Na 66 reklam, które pokazane zostały tylko homoseksualnym mężczyznom przynajmniej 50 razy, dokładnie połowa nie zawierała słowa "gej". Klikając w nie, internauta przekazuje więc reklamodawcy bardzo ważną informację o sobie - orientację seksualną. Jest to już solidna podstawa do budowania odpowiednich reklam.

>> Czytaj także: Facebook i Zynga pozwane za naruszenia prywatności

Facebook zaprzeczył, by posiadał informacje o tym, by jakiekolwiek działania tego typu miały miejsce. Wydaje się jednak, że rzeczywistość jest inna. Naukowcy sugerują, by wyraźnie zakazać kierowania reklam do internautów, bazując na informacjach wrażliwych, jak przekonania polityczne, wyznanie czy też właśnie orientacja seksualna.