Miniony 2015 rok owocował w wiele ciekawych wydarzeń kosmicznych, a jednym z nich było pierwsze udane lądowanie rakiety SpaceX. Po raz pierwszy w historii rakieta niosąca ładunek satelitów została wystrzelona w kosmos, a jej pierwszy człon w sposób kontrolowany zszedł na ziemię i wylądował pionowo. Wyglądało to tak. 

Był to nie lada wyczyn, który teoretycznie powinien otworzyć nowy rozdział w podboju kosmosu. Jedną rakietą będzie można latać wielokrotnie, niczym w opowiadaniach Stanisława Lema o pilocie Pirksie. Pytanie tylko, czy rakieta po lądowaniu naprawdę się do czegoś nadaje? Istniały obawy, że ponowne przygotowanie rakiety do lotu może być równie kosztowne jak budowa nowej. Poza tym drogie jest paliwo do rakiet, a przecież takie lądowanie zużywa paliwo.

Zdjęcia po lądowaniu

Wczoraj firma SpaceX opublikowała zdjęcie pierwszego członu rakiety Falcon 9 po wylądowaniu, już w hangarze. Możecie kliknąć na to zdjęcie aby zobaczyć większą wersję. 

Na rakiecie widać ślady niedawnego lotu, sadzę, odpryski, ale jednak całość wygląda nieźle. Dodajmy, że Elon Musk na Twitterze już wcześniej stwierdził, że "nie znaleziono zniszczeń" i rakieta jest "gotowa na ponowne wystrzelenie". 

Falcon 9 back in the hangar at Cape Canaveral. No damage found, ready to fire again. https://t.co/7w6IfJGtXM

— Elon Musk (@elonmusk) January 1, 2016

Niestety nie wiadomo kiedy możemy się spodziewać kolejnego wystrzelenia z lądowaniem. Tak naprawdę nadal nie mamy pewności, czy lądowania są naprawdę opłacalne. 

Na koniec dodajmy, że SpaceX opublikowała wcześniej inne zdjęcie fragmentu rakiety już po lądowaniu. Przedstawia ono samą górną część pierwszego członu. Też można kliknąć by powiększyć.