Na Twitterze znalazł się wpis sugerujący, że prezydent oglądał film z naruszeniem prawa autorskiego. Dlaczego? Produkcja nie jest dostępna nie tylko na DVD czy Blu-ray, ale nie miała nawet swojej premiery w tureckich kinach.
reklama
Abdullah Gül jest jedenastym prezydentem Turcji, urząd sprawuje od roku 2007. Podobnie jak wielu zachodnich polityków, także i on odkrył zalety mediów społecznościowych w kontaktach międzyludzkich. Posiada m.in. konto w serwisie mikroblogowym Twitter, wpisy prezydenta śledzi ponad 185 tysięcy osób.
Wczoraj polityk napisał na Twitterze, że w sobotę obejrzał w domu razem z żoną film "Jak zostać królem" - podaje TorrentFreak. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że w żadnym kraju na świecie ta nominowana do 12 Oscarów produkcja nie została jeszcze wydana na żadnych nośnikach. W Turcji nawet nie miała jeszcze miejsca premiera kinowa.
Skąd więc prezydent miał kopię? Pierwsze wnioski nasuwają się same - obejrzany film był nielegalnie pozyskany, co oznacza złamanie prawa autorskiego. Wielu internautów zapytało wirtualnie przywódcę Turcji, z jakiego serwisu pobrał kopię. W dodanym przez siebie komentarzu napisał, że "nielegalna kopia na pewno nie zostałaby mu dana". Pytanie o pochodzenie filmu pozostaje nadal bez odpowiedzi.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*