Nawet Luksemburg ma problem z piractwem, ale dużo mniejszy niż Polska, gdzie wartość pirackiego oprogramowania jest większa o 522 mln dolarów. Nasz kraj nie wypada jednak najgorzej, bo zajmujemy piąte miejsce od końca, a wartość pirackiego oprogramowania we Francji i Niemczech jest kilkukrotnie wyższa niż w Polsce.
reklama
Według badania IDC na zlecenie BSA wśród 27 krajów Unii Europejskiej Polska zajęła ponownie piąte miejsce od końca z wynikiem skali piractwa na poziomie 54% i wartością nielegalnych kopii oprogramowania w wysokości 533 mln dolarów. Krajami o wyższej skali piractwa w Unii Europejskiej okazały się jedynie: Łotwa 56%, Grecja 59%, Rumunia 64% i Bułgaria 65%. Krajami o najniższej skali oprogramowania naruszającego prawa autorskie w Unii Europejskiej są: Luksemburg 20%, Austria 24% oraz Belgia, Finlandia i Szwecja 25%.
Pod względem wartości pirackiego oprogramowania niechlubne pierwsze miejsce można przypisać Francji (2,5 mld dol.), drugie Niemcom (2,09 mld dol.), kolejne Włochom (1,87 mld dol.) i Wielkiej Brytanii (1,84 mld dol.). Najmniejszą wartość zanotowano na Malcie, bo tylko 6 mln dolarów przy dość wysokiej skali piractwa (43%). W przedstawionych wartościach duże znaczenie ma populacja i zaawansowanie technologiczne społeczeństwa w danych krajach.
Porównując wyniki do 2009 roku, można zauważyć, że w Polsce nic się zmieniło. Nadal skala piractwa jest na tym samym poziomie.
Według autorów raportu wschodzące gospodarki stały się siłą napędową piractwa komputerowego. Jego skala w krajach rozwijających się jest średnio 2,5 raza wyższa niż w krajach rozwiniętych, a wartość pirackiego oprogramowania (31,9 mld dolarów) stanowi więcej niż połowę wartości nielegalnego oprogramowania na całym świecie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|