Aż 80% terenów australijskiego stanu Queensland jest używana do celów rolniczych, na których uprawia się m. in. owoce tropikalne eksportowane na cały świat. Ważne wsparcie technologiczne w zabezpieczeniu temperatury ich przechowywania opracowali polscy konstruktorzy.
reklama
Australia to dwunasta gospodarka świata, a jedną z kluczowych jej gałęzi jest eksport, także produktów rolno-spożywczych. Różnorodność klimatyczna, geograficzna, a co za tym idzie różny czas wegetacji poszczególnych roślin w różnych regionach sprawia, że biznes eksportowy kręci się tu przez cały rok. Według danych australijskiego rządu aż 90 rodzajów owoców i warzyw eksportowanych jest w sumie aż do ponad 60 krajów na świecie. Wartość ich eksportu produktów rolno-spożywczych ocenia się na ponad 44,7 miliardów dolarów. Najważniejsze kierunki to Hong Kong, Stany Zjednoczone, Wyspy Pacyficzne, Azja Wschodnia oraz Europa.
Jednym z najistotniejszych regionów rolniczych Australii jest Queensland – aż 79% powierzchni stanu jest używana w celach rolniczych. To z Queensland pochodzą owoce, jak: bardziej powszechne banany, czy zdecydowanie bardziej egzotyczne: papaja, liczi, limonki, mango, smocze owoce, granaty, mandarynki…
Queensland uznawane jest za drugie najgorętsze miejsce na Ziemi – notuje się tu temperatury sięgające 50°C. Choć na co dzień temperatury nie są tak ekstremalnie wysokie, prace związane z przechowywaniem i transportem świeżych produktów są znacznie utrudnione, szczególnie przy dużej skali działań. Nic więc dziwnego, że tutejszy Departament Rolnictwa i Rybołówstwa poszukiwał rozwiązania systemowego, które pozwoliłoby szczegółowo kontrolować temperaturę zarówno w centrach dystrybucyjnych owoców i warzyw, jak i podczas ich przewozu. Z pomocą przyszła technologia opracowana przez polskich konstruktorów.
Daniel Sole, Senior Technical Officer, Departamentu Rolnictwa i Rybołówstwa stanu Queensland tłumaczy, że w każdym zimnym pomieszczeniu, w którym prowadzi się próby przechowywania owoców tropikalnych, jak mango, banany, cytrusy, ale też jabłka, gruszki czy kiwi, umieszczane są czujniki temperatury. Dzięki rozwiązaniu zaproponowanemu przez polskich konstruktorów istnieje możliwość zdalnego sprawdzania danych oraz historii pomiarów. Bardzo ważne jest to, że w przypadku wystąpienia problemu użytkownicy systemu zostają o tym poinformowani i mogą podjąć działania w odpowiednim czasie. Obecnie system działa w Cairns i Maroochy w stanie Queensland.
Jérémy Laurens, CEO firmy Blulog, która zaproponowała to rozwiązanie, tłumaczy że system jest oparty o dwie technologie: fal radiowych (RF) oraz NFC (wykorzystywany m.in. do płatności zbliżeniowych smartfonem). To z kolei umożliwia automatyczny proces pomiaru. Temperatura owoców (lub w razie potrzeby innych produktów) znajduje się pod stałą i ścisłą kontrolą, pomiar odbywa się bezprzewodowo, w czasie rzeczywistym.
Rejestratory wielkości karty kredytowej przesyłające dane radiowo magazynują je najpierw w koncentratorze podłączonym do sieci (urządzenie wielkości routera internetu), skąd trafiają one do chmury, a dalej są automatycznie wysyłane jako powiadomienie SMS lub e-mail do osoby odpowiedzialnej, która może sprawnie zareagować. Departament przygląda się także innym funkcjonalnościom systemu opracowanego przez Polaków i planuje wdrożyć dodatkowe funkcjonalności. Polska technologia jest już wykorzystywana przez branżowych partnerów w Filipinach, Indonezji, Malezji, Haiti, Singapurze.
Źródło: Blulog
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|