Istniejący od kwietnia serwis Caffeprint.de jest spółką GmbH, niemieckim odpowiednikiem Sp. z o.o. Oznacza to, że zachodni sąsiedzi korzystają z firmy działającej na terenie ich kraju i w tamtejszym systemie prawnym.

- W branży drukarskiej działamy od 18 lat, w trakcie których wypracowaliśmy optymalne metody realizacji zamówień i wyposażyliśmy naszą drukarnię w nowoczesny sprzęt, który pozwala na redukcję kosztów i przyspieszenie procesu druku. Zależy nam na udowodnieniu, że polskie firmy oferują usługi na najwyższym poziomie i mogą z powodzeniem konkurować z zachodnimi przedsiębiorstwami – mówi Daniel Nowaczyk, właściciel Caffeprint.

>> Czytaj też: Na co uważać, gdy wybieramy drukarnię online?

Caffeprint jest jedną z kilku firm na polskich rynku, oferujących możliwość składania zamówień online przez całą dobę, siedem dni w tygodniu i pełnego monitoringu procesu ich realizacji. Oznacza to, że klient kontroluje swoje zlecenie począwszy od przygotowania i akceptacji projektów do druku aż do dostawy door-to-door.

Zapytaliśmy o główny cel na przyszłość. Przede wszystkim rozwój funkcjonalny systemu, aby proces zamawiania był pewny i bezpieczny dla klienta oraz kolejne kraje niemieckojęzyczne (Austria, Szwajcaria) w dalszej perspektywie (około roku) Anglia, Francja, Benelux - tłumaczy Daniel Nowaczyk.

Otwarcie spółki w Niemczech to kapitał zakładowy w wysokości 12500 euro, koszt firmy pośredniczącej w kontakcie z urzędami oraz notariuszem (ok. 1500 euro) i dostosowanie strony internetowej, przebudowa bazy danych oraz tłumaczenia (koszt 40 tys. zł).