„Róża, a co chcesz wiedzieć?” to pierwszy przewodnik po świecie nowych technologii, a zarazem podręcznik programowania dla dzieci. Publikacja przyjęła formę noweli graficznej. Jej bohaterką jest dziewczynka, która w przyszłości, chce zostać programistką. Jeszcze przed premierą książkę przeczytało kilku szczęśliwców. Poznajmy ich opinie. Uwaga, przygotowaliśmy dla Was konkurs!
reklama
„Róża, a co chcesz wiedzieć?” jest pierwszą tak niezwykłą publikacją na polskim rynku. Twórcy komiksu - Artur Kurasiński, Nikola Kucharska, Radosław Kulesza, Sebastian Langa, Dawid Leśniakiewicz oraz Piotr Pełka – wiedzą, że z nowych technologii korzystają zarówno dorośli, jak i dzieci. Książka odpowiada tak naprawdę na pytania zadawane przez ludzi w różnym wieku, a przy tym wciąga, jak porządne kino. Z przezabawnych dialogów narysowanych postaci dowiadujemy się, jak bezpiecznie korzystać z mediów społecznościowych, czym jest sztuczna inteligencja i co sprawia, że telefony komórkowe działają. Autorzy projektu próbują odpowiadać także na bardziej skomplikowane, a zarazem ważkie pytania. Róża – główna bohaterka komiksu – zastanawia się między innymi nad tym, czy naszą pracę będą wkrótce wykonywać roboty, a po drogach poruszać się wyłącznie „myślące” pojazdy. Publikacja w niezwykle przystępny i adekwatny do wieku potencjalnych odbiorców sposób wyjaśnia funkcjonowanie elementów cyfrowego świata, jednocześnie pełniąc rolę pierwszego podręcznika programowania. To gratka zwłaszcza dla tych, którzy chcą stworzyć pierwsze gry i uwielbiają korzystać z wyobraźni lub chcą ją rozbudzić.
Twórcy edukacyjnego komiksu podzielili lekcje na 10 modułów składających się z dwóch części. Pierwsza część to komiks. Druga wymaga już działania i zapoznania się z programem Scratch, przeznaczonym dla najmłodszych programistów. Wydawnictwo Helion przygotowało wszystkie grafiki potrzebne do zaprogramowania gier. I tu uwaga dla dorosłych, którzy zechcą towarzyszyć dzieciom w nauce: Gdy ładujemy do programu jeden z pobranych plików, wyświetla się gotowy kod gry. Z jednej strony jest on wskazówką dla nieco oporniejszych na technologie, z drugiej warto go usunąć, aby dziecko miało szansę samodzielnie wykonać zadanie i ucieszyć się rezultatem.
Książka od pierwszych stron przyciąga humorem. Przy tym jestem zachwycona jej warstwą edukacyjną, lecz ktoś inny ma być jej głównym odbiorcą. Postanowiłam więc sprawdzić, co na temat Róży i lekcji kodowania myśli Antek - dziewięcioletni fan gier planszowych i tych na konsolę (między innymi Minecrafta), klocków Lego, uczestnik półkolonii z robotyki, który pierwsze kontakty z kodowaniem ma już za sobą - oraz jego rodzice. Otrzymałam też niezwykle cenne opinie na temat książki od dziesięcioletniej Magdy i jej mamy.
To całość wrażeń, jakich doświadcza docelowy użytkownik podczas korzystania z konkretnego rozwiązania jest najważniejsza, dlatego w kontakcie z pierwszymi „testerami”, zamieniłam się w słuch, a właściwie również we wzrok, bo z radością patrzyłam na to, jak książka momentalnie wciągnęła Antka oraz obserwowałam zmieniającą się mimikę zaczytanego młodego człowieka. Widać było, że sprawia mu to frajdę.
„Ta książka jest bardzo fajna” – powiedział po przeczytaniu komiksu Antek. Dodał, że dziewczynka robi śmieszne miny. Zabawny jest też opis Mikołaja, którego jednak młody czytelnik nie obdarzył sympatią. „Róża jest super. Mikołaj to taki ważniak. Nie lubię ważniaków” – podsumował.
Ilustracja z książki. Roża robi miny
Nic dziwnego, że tester docenił kreskę i humor postaci. Za obrazowanie dialogów odpowiadała mistrzyni w swej dziedzinie - Nikola Kucharska. Artystka zajmuje się ilustrowaniem książek dla dzieci i młodzieży, gier planszowych oraz projektowaniem komiksów. „Podróż dookoła świata. Północ – południe. Wschód – zachód” z ilustracjami jej autorstwa została w 2016 roku nominowana w konkursie na najpiękniejszą książkę roku organizowanym przez PTWK, a „Zwierzęta, które zniknęły. Atlas zwierząt wymarłych” dostała wyróżnienie w konkursie Świat Przyjazny Dziecku 2018 oraz nominację w konkursach: Mądra Książka Roku 2018 i Najlepsza Książka Roku 2018 w konkursie Przecinek i Kropka.
Po przeczytaniu komiksu przyszedł czas na kodowanie gier zaproponowanych użytkownikom podręcznika przez Gigantów Programowania. Korzystając ze wskazówek zawartych w książce oraz odpowiedniego programu, Antek zaprogramował pierwszą w życiu grę. Zapytany o wrażenia, powiedział „Czuję się satysfakcjonująco”, a następnie rozwijał powstałą grę, dodając nowe moduły.
Wtem, do drzwi mieszkania zadzwonił kolega. Nasz tester po ich otworzeniu powiedział: „Ksawery, chciałbyś przyjść do mnie i pokodować w Scratchu?”. Skończyło się jednak na wyjściu na podwórka, bo jak wiadomo, od Internetu nie ma co się uzależniać. „Uzależnienie jest bardzo złe”, jak stwierdził młody twórca gry o smokach po przeczytaniu komiksu.
Antek koduje
Dwa dni później przyszedł czas na bardziej autorski projekt. Nasz tester wykorzystał nabytą wiedzę do stworzenia gry własnego pomysłu. Wraz z tatą zrobił zdjęcia kartom z Pokemonami, aby następnie wrzucić je do Scratcha. Chciał, aby umiały skakać, lecz nie znalazł w „Róży” odpowiedniej komendy. Następnego dnia poszedł więc do szkoły z wielkim znakiem zapytania i uzyskał odpowiedź od swojego kolegi, po czym nauczył ulubione Pokemony skakać.
Dominik, tato Antka, niezwykle podobny do komiksowego taty Róży, z zawodu inżynier, zauważył, że książka bardzo zainspirowała syna.
- Uważam, że dzieci potrzebują fajnej iskry, a ta książka jest iskrą. Jej formuła przyciąga. Antek czyta komiks i myśli „Fajnie jest programować”. Dla wielu osób programowanie nie wydaje się niczym emocjonującym. Kojarzy się z mozolną, monotonną pracą. Młodemu jegomościowi programowanie kojarzy się akurat z fajnymi rzeczami. Ta książka i użycie bardzo intuicyjnego programu pokazują, że można zrobić szybko coś bardzo ciekawego – zaznacza Dominik. Dodaje też, że „na dobrą sprawę programowanie nie musi się wszystkim podobać, ale spokojnie można każdemu dziecku taką książkę podsunąć, bo a nóż widelec ktoś, kto nie miał pojęcia, że to może sprawiać przyjemność, odkryje w programowaniu coś fajnego”.
Dominik zauważył także, że Antek z podobnym zainteresowaniem czytał swego czasu „Dziennik Cwaniaczka”, którego laktura doprowadziła do tego, że zakochał się w książkach. Na koniec poruszył bardzo istotny temat:
„W mojej ocenie to powinna być nawet lektura szkolna. Świat zmierza w cyfrowym kierunku i jak każdy powinien poznać trochę literatury, choć nie musi być literatem, powinien poznać podstawy matematyki, chociaż nie musi być naukowcem, tak samo pownien dowiedzieć się, czym jest programowanie, które stanie się niebawem naturalną częścią życia.” – twierdzi tata młodego jegomościa.
Ola, mama Antka, podobnie jak książkowa mama Róży, ma wykształcenie psychologiczne. Jej zdaniem bardzo dobrze, że główna bohaterka jest dziewczynką. Twierdzi, że niestety nadal panuje przekonanie, iż programowanie jest bardziej dla chłopaków. Oczywiście to się zmienia i pojawiają się dziewczynki zainteresowane tym tematem, natomiast przed nami jeszcze długa droga.
- Dla naszego syna absolutnie nie miało znaczenia to, że dziewczynka jest główną bohaterką. Polubił postać Róży. Dla niego to naturalne, że dziewczynki interesują się nowymi technologiami. Natomiast u dziewczynek ta książka wzmacnia przekonanie, że kobiety programują i łatwiej im powiedzieć sobie „To interesujące. Ja też spróbuję”. Książka pomaga znieść panujące stereotypy – dodaje Ola.
- Róża jest podobna do mnie. Interesuje ją wiele rzeczy i lubi lody z polewą czekoladową. Książka bardzo mi się podobała, tylko wkurzający jest Mikołaj. Mam podobnego podlizusa w klasie. Mam podobnie troskliwą mamę. Chciałabym mieć taką siostrę jak ma Róża. Naprawdę ekstra, daję 10 gwiazdek – mówi dziesięcioletnia Magda.
Asia, mama dziewczynki, na co dzień troszczy się o to, aby inni rodzice poznali cyberzagrożenia, lecz także możliwości, jakie dają dzieciom nowe technologie. Swoją wiedzę na ten temat przekazuje na stronie Rodzic wie.
- Po pierwszej lekturze pojawiła się koncepcja gry "Kotek w labiryncie" oraz rodzinna (arcyciekawa) rozmowa o samochodach autonomicznych. Ziarno zostało zasiane. Dziś identyfikacja z bohaterką przez pryzmat zainteresowań i takiego samego "podlizusa" w klasie - jutro przez podejście do kodowania jako do czegoś naturalnego, dostępnego, atrakcyjnego – mówi Asia i dodaje, że bez skrupułów będzie ściągać od Mamy Róży, bo "Róża..." to nie tylko komiks dla dzieci, ale też niemal gotowiec dla mam, które "inżynierują" swoje córki.
Mamy w zanadrzu kilka egzemplarzy książki „Róża, a co chcesz wiedzieć” i chcemy, żeby znalazły się w rękach młodych programistów o niezwykłej wyobraźni, dlatego proponujemy Wam następujące zadanie konkursowe:
Wymyślcie nazwę dla nowej gry, którą stworzycie wspólnie z uczniami, córkami, synami, bratankami, siostrzenicami, wnukami lub młodszym rodzeństwem, jeśli książka powędruje właśnie do Was. Jury wyłoni spośród nadesłanych tytułów te najbardziej odjechane, a zarazem najzabawniejsze i najciekawsze. Proponowane nazwy gier należy wysyłać pod adres: redakcja@di24.pl. W tytule maila wpisujcie „Róża Konkurs”. Listy można nadsyłać w dniach od 18 do 23 czerwca. 24 czerwca wyłonimy zwycięzców.
Książka ma swoją premierę 19 czerwca. Obecnie papierowe egzemplarze można zamawiać na stronie wydawnictwa Helion. Dostępna jest również w formie e-booka.
Autorka tekstu: Monika Zasada
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|