Użytkownicy, którzy wymieniali się w sieci multimediami z naruszeniem praw autorskich, zwykle chętniej kupowali także oryginalne materiały.
W czerwcu europejska policja chwaliła się zamknięciem serwisu Kino.to, jednak okazuje się, że użytkownicy witryny byli również dobrymi klientami.
Badanie niemieckiego GK pokazało, że witryny takie, jak Kino.to, wcale nie mają tak negatywnego wpływu na rynek multimediów, jak przekonują do tego organizacje antypirackie. W wielu przypadkach internauci wykorzystują je raczej jako możliwość "sprawdzenia przed zakupem".
Gfk zauważa, że użytkownicy stron pirackich zwykle kupują więcej oryginalnych materiałów na DVD, jak również częściej odwiedzają kina. W badaniu wyszczególniono nawet, że internauci tacy "chętniej kupują bilety na droższe pokazy w weekendy".
Według anonimowych źródeł serwisu Telepolis w GfK pełen raport prawdopodobnie nigdy nie trafi w ręce internautów. Wszystko dlatego, że wyniki miały się okazać nieprzyjemne dla wielu firm, a w efekcie, jak mówi informator, całość została "zamknięta w szafce".
Jak zauważa źródło w GfK: Jeśli pobrałeś film, prawdopodobnie interesujesz się kinem. Właśnie ze względu na tę prostą zależność serwis TorrentFreak stwierdził, że "byłoby po prostu głupie", gdyby wytwórnie rozpoczęły teraz wojnę z byłymi użytkownikami Kino.to.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|