Już pomysł Sealandu - miniaturowego państwa, gdzie miałyby zostać zlokalizowane serwery The Pirate Bay - wydawał się szalony i dość kosztowny. Z powodów finansowych inicjatywa sprzed czterech lat nie została zrealizowana. Dzięki temu zabiegowi możliwe by było legalne działanie serwisu torrentowego. Teraz koncepcja wraca, ale w zupełnie nowym wydaniu.

Na liście mailingowej Pirate Party International (PPI), naczelnej organizacji Partii Piratów z całego świata (obecnie działają w około 50 krajach), pojawił się pomysł umieszczenia serwerów serwisu torrentowego na orbicie okołoziemskiej - podaje serwis TorrentFreak. Cel jest taki sam, jak w przypadku Sealandu - ucieczka przed prawem, które obecnie właściwie w żadnym kraju nie daje bezpieczeństwa działania. Wersja mniej ambitna zakłada wykorzystanie balonu zamiast satelity.

>> Czytaj także: Film o The Pirate Bay sfinansowany przez internautów w... 3 dni

Pomysł będzie bardzo trudny do zrealizowania, głównie ze względów finansowych. Niektórzy sugerują jednak powrót do pierwotnej idei, czyli Sealandu. Zamiast jednak opuszczonej bazy wojskowej mówi się o wykorzystaniu zwykłego statku, który zakotwiczony by został na wodach międzynarodowych. Nie inwestując zbyt dużych środków, można by sprawdzić, czy rozwiązanie takie spełni oczekiwania. Nie mówiąc już o tym, że wizja ta bardziej pasowałaby do piratów.

Od praw obowiązujących na Ziemi jednak uciec się nie da - strona musi bowiem posiadać adres internetowy, a także mieć zapewnione połączenie z internetem. Te usługi dostarczą firmy podlegające prawu jakiegoś państwa. Nie mówiąc już o tym, że naprawa ewentualnej awarii byłaby niezwykle skomplikowana, o kosztach nawet nie wspominając.

Pomysł niczym z filmów science fiction traktowany jest jednak niezwykle poważnie. Niewątpliwie potrzebna jest dyskusja, gdyż do rozwiązania jest mnóstwo kwestii. Wszystko po to, by kolejny pomysł nie spalił się na panewce.

>> Czytaj także: Francja zapłaci młodym, by muzykę pobierali legalnie