Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Użytkownicy platform i systemów open source od zawsze narzekali na problemy z backupem. Producenci komercyjnych rozwiązań backupowych nie spieszyli się jednak z oferowaniem agentów do wykonywania w trybie online kopii zapasowych systemów Linux oraz tego wszystkiego, co działało w ich środowisku. Z kolei rynek narzędzi open source był rozdrobniony, nie umożliwiając wdrożenia jednego systemu obsługującego jednocześnie szeroki wachlarz systemów źródłowych. Ten impas przełamała dopiero niemiecka firma SEP.

Rozwijając systematycznie swój produkt SEP sesam nie tylko objęła nim większość istotnych systemów open source, ale także platformy i systemy komercyjne. Tak oto, producentom komercyjnych narzędzi backupowych wyrósł silny konkurent, poruszający się zwinnie zarówno w obcym im świecie open source, jak i w świecie komercyjnych systemów operacyjnych, serwerów pocztowych i bazodanowych, oraz systemów plików.

 
Lata mijają, a Linux wciąż nie zawojował desktopu. Porażka? Raczej nie. Po prostu ominął biurko, wpadając z impetem wprost do naszych kieszeni. Paradoksalnie, większość użytkowników smartfonów, tabletów, telewizorów i wielu innych urządzeń z Androidem nie ma pojęcia, że używa Linuxa. Nie wiedzą także, że większość przeglądanych przez nich serwisów WWW i usług internetowych, opiera się na otwartym oprogramowaniu. Szeroko pojęta infrastruktura informatyczna, nie tylko internetowa, ale również korporacyjna, od sieci, przez serwery, aż po pamięci masowe, jest Linuxem przesiąknięta. Ostatnio wyszło na jaw, że nawet Microsoft wybrał Linuxa jako platformę systemową dla rozwijanych samodzielnie chmurowych przełącznikówAzure Cloud Switch.

Linux i inne technologie open source, może nie skokowo, ale stopniowo przenikają kolejne obszary, uważane niegdyś za zarezerwowane dla oprogramowania stricte komercyjnego. Dobrym przykładem jest backup, który ze względu na swoją szczególną rolę w biznesie, nigdy nie był obszarem kandydującym do eksperymentowania z nowościami. Wraz z upowszechnieniem się platform open source w zastosowaniach ściśle biznesowych, pojawiła się potrzeba zapewnienia im właściwej ochrony. Główni producenci rozwiązań backupowych nie kwapili się zanadto, by stworzyć moduły potrafiące włączyć systemy open source do istniejącej infrastruktury backupowej. Klienci zaczęli więc szukać alternatywy.

Rozwiązań o wąskim zakresie funkcjonalnym był na rynku cały szereg. Jedne służyły do backupowania popularnych systemów plików, inne skupiały się na bazach danych działających na platformach Linux. W przeciwieństwie do komercyjnych systemów backupowych, potrafiących kopiować dane wielu różnych systemów, platform, a także obsługiwać wiele różnych potrzeb w dziedzinie zarządzania i ochrony danych, żadne z rozwiązań open source nie oferowało takiej uniwersalności. Życie nie znosi jednak próżni, i sytuacja stopniowo zaczęła ulegać zmianie. Podobnie jak w przypadku Linuxa, konkurencja dla tradycyjnych systemów backupowych powstawała oddolnie i bez wielkiego rozgłosu. Co będzie dalej?

Dla tych, co w potrzebie

Wszystko wskazuje na to, że ignorując rodzący się rynek platform open source, producenci oprogramowania backupowego oddali pole niedocenianemu konkurentowi. Najpoważniejszą alternatywę dla komercyjnych rozwiązań backupowych stworzyła niemiecka firma SEP AG. Jej rozwiązania, skupiające się początkowo na wykonywaniu kopii i odtwarzaniu środowisk open source, zostały z biegiem czasu rozszerzone o platformy komercyjne. Jak na firmę z Niemiec przystało, SEP oferuje na przykład kompletny zestaw rozwiązań do zarządzania danymi środowisk SAP, w tym SAP Hana, którego technologia opiera się w istotnym zakresie na dorobku baz danych open source. Jedną z nich była SAP DB, zbudowana na fundamencie otwartej bazy MaxDB, która z kolei była efektem rozwoju na zasadach open source silnika Adabas D, przejętego przez SAP od Software AG w 1997 r.

„Jak na firmę z Niemiec przystało, SEP oferuje na przykład kompletny zestaw rozwiązań do zarządzania danymi środowisk SAP, w tym SAP Hana, którego technologia opiera się w istotnym zakresie na dorobku baz danych open source”

SEP prowadzi działalność w 40 krajach. W Polsce firma pojawiła się stosunkowo niedawno, bo w 2013 roku. Na rynku niemieckim i w innych krajach Europy Zachodniej SEP stał się jednym z poważniejszych graczy, zagrażając pozycji światowych gigantów. Sprzyjało temu, co oczywiste, upowszechnianie się platform open source w biznesie. Ze względów historycznych SEP pojawia się zwykle tam, gdzie działa system SuSE Linux, w tym oparty na nim POWERLinux przeznaczony dla serwerów IBM POWER. Z tych samych powodów, jest to także podstawowy system do ochrony danych środowisk pracy grupowej GroupWise i Open Xchange oraz systemów katalogowycheDirectory. Trzymając się produktów wywodzących się z dawnej sfery wpływów Novell’a, SEP nie osiągnąłby jednak zbyt wiele, tym bardziej, że klienci posiadają zazwyczaj szeroką gamę różnych platform.

sep

Idąc tropem dywersyfikacji, firma zainwestowała w moduły wykonujące spójne kopie zapasowe otwartych środowisk bazodanowych, w tym MySQL, później MariaDB, Postgres i Ingres. W ślad za nimi opracowane zostały także moduły do wykonywania w trybie online kopii baz komercyjnych, w tym IBM Informix, IBM DB2, Oracle iMicrosoft SQL Server. SEP zaczął także wspierać backup komercyjnych systemów poczty elektronicznej, w tymIBM Lotus Notes/Domino oraz Microsoft Exchange Server. Przy tym wszystkim, SEP wykonuje kopie systemów plików, a nawet nowoczesnych repozytoriów obiektowych, charakterystycznych dla środowisk internetowych o dużej skali. Tym samym, jest bardzo realną alternatywą dla najpopularniejszych systemów do zarządzania backupem i odtwarzaniem, takich jak Symantec NetBackup czy nawet CommVault Simpana. Oferuje porównywalny zakres wspieranych platform w znacznie bardziej przystępnej cenie.

SEP skutecznie wszedł także na rynek rozwiązań do ochrony danych środowisk wirtualnych. Podobnie jak wcześniej, firma zaczęła od produktów mniej popularnych, a więc KVM, Citrix Xen Server i Microsoft Hyper-V, by w końcu zaoferować rozwiązanie do backupu i odtwarzania najbardziej popularnej platformy wirtualizacyjnej –VMware vCenter. Obecnie SEP wraca do źródeł i przedstawił wersję beta rozwiązania backupowego dla Red Hat Enterprise Virtualization, czyli REV, a więc opartego na technologiach KVM systemu wirtualizacyjnego dla dużych organizacji. Red Hat pozycjonuje je jako porównywalną funkcjonalnie, lecz znacznie tańszą, alternatywę dla rozwiązań VMware. Współpraca SEP i Red Hat wygląda na strategiczną.

„SEP skutecznie wszedł także na rynek rozwiązań do ochrony danych środowisk wirtualnych. Podobnie jak wcześniej, firma zaczęła od produktów mniej popularnych, a więc KVM, Citrix Xen Server i Microsoft Hyper-V, by w końcu zaoferować rozwiązanie do backupu i odtwarzania najbardziej popularnej platformy wirtualizacyjnej – VMware vCenter”

Backup z przyległościami

Wsparcie dla bardzo szerokiej palety systemów źródłowych, w tym zwłaszcza otwartych, jest z pewnością jednym z ważnych punktów na liście wymagań firm rozważających wymianę rozwiązania backupowego. Są jednak także inne, i wcale nie mniej ważne. SEP słynie na przykład z bardzo wysokiego poziomu skuteczności wykonywania backupu. Wynika to zarówno z solidności technologii (niemieckiej, chciało by się rzec), ale także z elastyczności konfiguracyjnej. To ona bowiem umożliwia skuteczne wykonanie kopii pomimo wystąpienia niestandardowych sytuacji – czy to w systemie źródłowym, czy w sieci, czy w samym systemie backupowym.

Pewność wykonania kopii, a także automatyczne sprawdzanie jej poprawności, to coś co powinno interesować banki, firmy ubezpieczeniowe, operatorów usług telekomunikacyjnych oraz internetowych. Fakt, że SEP wywodzi się ze środowisk open source niesie jeszcze inną potencjalną korzyść dla klientów z tej kategorii. Jest nią inżynierska solidność i wynikająca z niej wydajność. SEP wykonuje kopie bardzo szybko, dzięki czemu czas niedostępności systemów źródłowych jest relatywnie krótki. Z perspektywy klientów wykonujących wiele przetwarzań nocnych, jak w przypadku banków, choć przecież nie tylko, sprawne i szybkie wykonanie backupu jest co najmniej interesujące.

Kolejna rzecz to wydajna deduplikacja, którą SEP oferuje w standardzie. Deduplikacja może być wykonywana na źródle, a także na już wykonanej kopii. Może być wykonywana w locie, albo jako procedura uruchamiana cyklicznie. Jest przy tym całkiem efektywna – SEP deklaruje przeciętną skuteczność redukcji ilości danych fizycznych na poziomie 10:1. Deduplikację można stosować do zmniejszenia ilości danych podlegających bieżącej ochronie. Dla znakomitej większości firm deduplikacja z powodzeniem wystarczy jako metoda ograniczenia kosztów rosnącej ilości danych w formie kopii. Jeśli liczba kopii nie jest problemem, deduplikację można ograniczyć do danych archiwalnych i w ten sposób znacząco odsunąć w czasie rozbudowę lub wymianę biblioteki taśmowej.

Obszarem funkcjonalnym, który staje się powoli tak samo ważny, jak kopiowanie, jest zdalna replikacja. SEP umożliwia replikowanie całych środowisk działających w środowiskach fizycznych lub wirtualnych. Dane są kopiowane różnicowo do zdalnych lokalizacji i na bieżąco scalane z kopiami pełnymi. Dzięki temu, w razie awarii, w lokalizacji zapasowej istnieje gotowe do uruchomienia środowisko produkcyjne. SEP jako podstawa rozwiązania replikacyjnego został sprawdzony w wielu dużych instalacjach. To produkt dojrzały, z powodzeniem konkurujący z rozwiązaniami dużych producentów. Warto dodać, że SEP może obsługiwać replikację standardową oraz w połączeniu z deduplikacją, co umożliwia wykorzystanie SEP jako rozwiązania disaster recovery dla oddziałów terenowych.

„SEP umożliwia replikowanie całych środowisk działających w środowiskach fizycznych lub wirtualnych. Dane są kopiowane różnicowo do zdalnych lokalizacji i na bieżąco scalane z kopiami pełnymi. Dzięki temu, w razie awarii, w lokalizacji zapasowej istnieje gotowe do uruchomienia środowisko produkcyjne. SEP jako podstawa rozwiązania replikacyjnego został sprawdzony w wielu dużych instalacjach”

Życie nie znosi próżni

Jeszcze nie tak dawno budowa dużych, heterogenicznych rozwiązań do ochrony i zarządzania danymi była domeną kilku dużych producentów. Skutkiem tego była ograniczona konkurencja i wysokie ceny rozwiązań backupowych. Za replikację, odtwarzanie całych środowisk (ang. bare metal restore) czy backup środowisk zwirtualizowanych trzeba było płacić dodatkową premię. Wraz z pojawieniem się tanich alternatyw ze świataopen source, sytuacja ta stała się trudna do utrzymania. SEP ma w tym bardzo poważny udział.

Równolegle, środowiska internetowe oparte na oprogramowaniu open source zaczęły osiągać wielką skalę i pojawił się problem zapewnienia ochrony im, oraz przetwarzanym w nich danym. Rozwiązania komercyjne nie posiadały odpowiednich agentów umożliwiających kopiowanie danych w trybie online. Nawet jednak gdyby je posiadały, suma opłat licencyjnych, biorąc pod uwagę liczbę urządzeń i ilość danych, byłaby nie do zaakceptowania. To jeden ze scenariuszy, który istotnie przyczynił się do wzrostu popularności SEP sesame.

SEP skutecznie zaspokaja potrzeby tych klientów, którzy nie doczekali się rozsądnego wsparcia ze strony dużych graczy. Równolegle rzuca rękawicę producentom zasiedziałym na rynku, oferując backup, deduplikację, a nawet zdalną replikację danych dla tradycyjnych środowisk korporacyjnych, będących dotychczas domeną wielkich świata backupu, jak EMC, Symantec, IBM czy HP. Co ciekawe, SEP sesame obsługuje więcej systemów i platform źródłowych niż jakakolwiek z dostępnych na rynku platform backupowych, z komercyjnymi włącznie. Krótko mówiąc, SEP wykorzystał swoją szansę i stworzył produkt, który skutecznie konkuruje z tymi, którzy dotychczas uchodzili za liderów rynku.

 

Otwarte zyskuje przewagę

Historia SEP-a, podobnie jak Linuxa, Apache, OpenSSL, MySQL, Postgres czy Hadoop, pokazuje, że żadne technologie zamknięte nie mogą dominować w długim okresie, a ich producenci nie mogą bez końca pobierać premii za bycie pierwszymi czy najlepszymi. Środowisko otwartego oprogramowania wolniej, ale jednak, wytwarza rozwiązania koncepcyjnie i jakościowo nie gorsze od komercyjnych, zmuszając ich producentów do obniżania cen, poprawiania warunków handlowych oraz inwestowania w prawdziwe innowacje. Największe i najbogatsze organizacje zawsze sobie poradzą, kupując i wdrażając rozwiązania komercyjne. Pozostałe firmy, które na skutek upowszechnienia się technologii stały się od niej zależne, mają realną alternatywę.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. Freepik










fot. Freepik