Popularna platforma blogowa ostatnio uległa pod wpływem jednego z największych ataków w swojej historii. Przyszedł teraz czas na dokładniejszą analizę całego zdarzenia.
reklama
Jak wspominaliśmy niedawno, usługa blogowa WordPress pod wpływem ataku DDoS zniknęła z sieci na kilka godzin. Warto podkreślić, że nie chodzi tutaj o skrypty, które użytkownicy przechowują na własnych serwerach.
Z WordPressa korzysta obecnie łącznie ponad 30 milionów internautów, w tym ponad 18 milionów w ramach usługi WordPress.com, której serwery znajdują się w Chicago, San Antonio oraz Dallas. Kilka dni temu wszystkie trzy zostały zalane przez falę zapytań pochodzącą z botnetów, która uniemożliwiła dostęp do poszczególnych blogów pozostałym internautom.
Jak tłumaczy serwisowi TechCrunch twórca Automattic, Matt Mullenweg, 98 proc. ruchu w ostatnich atakach pochodziło z Chin, z niewielkim udziałem Japonii oraz Korei. Atakowana strona działająca w ramach WordPress.com również prowadzona była w języku chińskim i jak zauważa Mullenweg, witryna ta jest blokowana także w największej działającej na tamtym rynku wyszukiwarce Baidu.
Twórca Automattic dodaje także, że ataki na usługę blogową są bardzo częste, jednak ze względu na silną infrastrukturę rozproszoną w trzech centrach danych większości z nich użytkownicy nawet nie zauważą.
Otwartym pytaniem pozostają wciąż motywy ataku. Wbrew pierwszym doniesieniom prawdopodobnie nie chodziło o politykę, jednak dopóki nie uda się skontaktować z właścicielem blokowanej strony, nie można wykluczać żadnego scenariusza.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*