Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Chociaż Akademia Filmowa największe dzieła kinematografii nagradza już od 1927 r., użytkownicy BitTorrenta swoje Oscary po raz pierwszy będą mogli przyznać dopiero w tym roku. Wszystko za sprawą nowego serwisu OscarTorrents.com, którego autorzy zachęcają, aby nominowane produkcje... ściągnąć, obejrzeć, a następnie z poziomu strony ocenić.

Na pierwszy rzut oka pojawienie się kolejnego serwisu trackerowego w Sieci nie jest niczym nadzwyczajnym. Prowadzona przez branżę filmową i muzyczną ostra walka ze zjawiskiem wymiany plików, od samego początku przynosi skutek całkiem odwrotny od zamierzonego. Próby zamknięcia działających serwisów torrentowych przysparzają im albo jeszcze większego rozgłosu (jak było to w przypadku The Pirate Bay), albo prowadzą do powstania kilku nowych serwisów w miejsce jednego zlikwidowanego.

W odróżnieniu jednak od istniejących już witryn tego typu, twórcy OscarTorrents.com postanowili oferowaną zawartość ograniczyć tylko do jednego wydarzenia - tegorocznego rozdania Oscarów.

"Wszystko, czego potrzebujesz, to dostęp do internetu, komputer i jeden z klientów sieci BitTorrent" zachęcają na wstępie autorzy, po czym odsyłają do podstron z kategoriami, w których Akademia Filmowa przyznaje swe nagrody. Tam, obok opisów nominowanych filmów, znajdziemy przygotowane linki umożliwiające pobranie pełnych filmów poprzez sieć BitTorrent.

"Czemu głosowanie ma się ograniczać tylko do kilku przekupionych jurorów, skoro cały świat może powiedzieć, co myśli?" - pytają admini i proszą odwiedzających, aby swe głosy oddawali dopiero po obejrzeniu danego tytułu.

Użytkowników obawiających się prawnych konsekwencji z tytułu pobierania nielegalnych plików uspokajają jednocześnie, że szanse na ich poniesienie "są mniejsze od prawdopodobieństwa wygrania na loterii", natomiast zaawansowanych bittorrentowców proszą o pomoc w znalezieniu brakujących plików z kilkoma, mniej popularnymi produkcjami.

Wyniki głosowania opublikowane zostaną równolegle z rozdaniem tradycyjnych nagród, a więc 25 lutego br.. Autorzy OscarTorrents.com świadomi są tego, że taka formuła serwisu z pewnością podziała na wytwórnie filmowe jak czerwona płachta na byka. Jak jednak sami podkreślają, powstanie takiego serwisu jest niczym innym, jak wizją filmowych nagród przyszłości, a równocześnie kolejnym dowodem na to, że z wymianą plików wygrać się nie da.

"Skoro nas nie pokonaliście, czemu się nie przyłączycie?" - pytają na końcu retorycznie.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Google nie stoi ponad prawem