Z projektu OpenOffice wyodrębnił się nowy, niezależny od Oracle projekt LibreOffice. Stoi za nim organizacja The Document Foundation, która już otrzymała wsparcie takich podmiotów, jak Canonical i Red Hat. Oracle została tylko zaproszona do współpracy i ciekawie będzie zobaczyć, jak na to zaproszenie zareaguje.
OpenOffice.org - darmowy pakiet biurowy będący najpoważniejszym konkurentem MS Office - rozwijał się najpierw pod skrzydłami Sun Microsystems. Firma ta została jednak przejęta przez Oracle i to sprawiło, że głównym sponsorem OpenOffice stała się właśnie Oracle.
Ostatnio Oracle zażądała wstrzymania sprzedaży Androida i zapowiedziała koniec OpenSolarisa. Trudno nie odnieść wrażenia, że firma jest wrogo nastawiona do ruchu open source, a decyzje co do swoich produktów podejmuje po chłodnej kalkulacji. Przyszłość OpenOffice.org stała się niepewna.
W Dzienniku Internautów zastanawialiśmy się nad przyszłością OpenOffice.org. Wspominaliśmy, że możliwe jest wykorzystanie już wypracowanego kodu w innym projekcie. Teraz już wiemy, że ten projekt to LibreOffice.
Projekt LibreOffice ruszył wczoraj. Stoi za nim organizacja o nazwie The Document Foundation (TDF). W radzie zarządzającej organizacją znalazły się osoby związane wcześniej z projektem OpenOffice.org, np. André Schnabel (pracujący nad niemiecką lokalizacją pakietu), Caolán McNamara (inżynier firmy Red Hat przez wiele lat pracujący nad pakietem) oraz Charles-H. Schulz (obecnie przewodzi OASIS).
Organizacja może się już pochwalić wsparciem Google, Novella, Red Hata, Canonical, The GNOME Foundation, FSF oraz innych firm i organizacji ważnych dla ruchu wolnego oprogramowania. Efekty pracy ludzi zaangażowanych w nowy projekt nie będą niezauważone. Możliwe, że LibreOffice będzie promowany poprzez włączenie do popularnych dystrybucji Linuksa, takich jak Ubuntu lub Suse. Projekt może też liczyć na wsparcie deweloperów z takich firm, jak Google.
Oracle nie została automatycznie członkiem fundacji, ale... dostała zaproszenie. Fundacja wystąpiła też do firmy z prośbą o możliwość korzystania ze znaku OpenOffice.org. Jeśli takiej zgody nie będzie, TDF bez żalu zostanie przy nazwie LibreOffice. W ogóle ciekawie będzie zobaczyć, jak zareaguje Oracle na nowy projekt. Firma nie może mu zaszkodzić, ale czy będzie chciała pomóc? Do tej pory nie ma komentarza z jej strony.
Jest natomiast wiele komentarzy ze strony przedstawicieli środowiska open source. Widać, że cieszą się oni z odcięcia OpenOffice.org od Oracle.
- Jestem zadowolony z tego, że Document Foundation nie będzie rekomendowała niewolnych dodatków, które są głównym problemem obecnego OpenOffice.org. Mam nadzieje, że deweloperzy LibreOffice i deweloperzy zatrudnieni w Oracle będą w stanie współpracować nad kodem - powiedział Richard Stallman, prezes Free Software Foundation.
- Pakiet biurowy jest krytycznym komponentem wolnego oprogramowania na biurko i projekt Ubuntu będzie zadowolony, udostępniając LibreOffice od The Document Foundation w kolejnych wydaniach Ubuntu - dodał założyciel Canonical Mark Shuttleworth.
- Wierzymy, że ta fundacja jest kluczowa dla ewolucji wolnego pakietu biurowego, gdyż uwalnia ona rozwój kodu i ewolucje projektu od ograniczeń reprezentowanych przez komercyjne interesy jednej firmy - wyjaśnia Sophie Gautier wcześniej zaangażowana w rozwój francuskiej wersji OpenOffice.
Co najważniejsze, można już pobrać wersję beta oprogramowania LibreOffice, oczywiście ze strony The Document Foundation.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|