To Barack Obama rządził, gdy wybuchły burze wokół SOPA, PIPA, ACTA i CISPA. Prezydent USA nie ustaje jednak w przekonywaniu ludzi, że walczy o wolność internetu. Obama wystąpił nawet w serwisie Reddit, odpowiadając na pytania internautów. No... może na mniejszą część tych pytań.
reklama
Coraz trudniej mają politycy, którzy wsłuchują się w lobbystów i proponują ograniczenia wolności internetu. Najlepszym tego przykładem jest były prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Wspierał on odcinanie ludzi od sieci za naruszanie praw autorskich (tzw. prawo Hadopi) i otwarcie prezentował swoją ideę "cywilizowanego internetu", czyli takiego, który jest oczyszczony z wszelkiej przestępczości za cenę kontroli i cenzury. Większość mediów nie zwróciła na to uwagi, ale porażka Sarkozy'ego była również porażką takiej polityki.
Barack Obama nie chce być wrogiem wolnego internetu, a przynajmniej tak twierdzi. Wczoraj wziął udział w dyskusji z internautami w serwisie Reddit. Internauci mogli pytać o wszystko i rzeczywiście pytali, ale prezydent uchylił się od odpowiedzi na wiele pytań.
Każdy, kto uczestniczy w czatach z politykami, wie, że nigdy nie padną odpowiedzi na wszystkie pytania. Obama pominął jednak kwestie ważne, a jednocześnie mocno wstydliwe. Przykładowo, gdy prezydent stwierdził, że wolność internetu jest dla niego ważna, użytkownik AskObama spytał: "To dlaczego podpisał Pan ACTA?". To pytanie pozostało bez odpowiedzi.
Użytkownicy Reddit zarzucili Obamę dość rzeczowymi pytaniami. Pytali o powiązania między władzami USA a MPAA (organizacją przemysłu filmowego). Wielokrotnie wspominano o ustawie SOPA, która doprowadziła do pierwszego w historii internetowego strajku. Wspominano też o Wikileaks i ACTA.
Wielu internautów nie mogło zadać pytania, bo z powodu popularności dyskusji niektórym nie udało się załadować strony Reddit lub trwało to bardzo długo.
Wystąpienie na Reddit niewątpliwie miało mocny wymiar symboliczny. To przecież jeden z tych serwisów, które odegrały kluczową rolę w protestach przeciwko SOPA. Biały Dom oficjalnie też był przeciwko SOPA, ale jego stanowisko w tej sprawie pojawiło się dość późno, gdy było już wiadomo, że z ustawą będą duże problemy.
Koordynator ds. własności intelektualnej w Białym Domu Victoria Espinel znana jest z dość radykalnych poglądów. W przeszłości broniła ona np. cenzurowania stron poprzez przejmowanie domen. Dziś środek ten budzi poważne wątpliwości, m.in. z powodu sprawy serwisu Rojadirecta. Po 18 miesiącach nieuzasadnionej cenzury władze USA zwróciły domeny, nawet nie przepraszając.
Trzeba powiedzieć, że Barack Obama wie, jak dotrzeć do młodych odbiorców. Wielu polityków nawet nie wie, co to Reddit, nie wspominając o tym, czy potrafią oni ocenić, jak bardzo ten serwis jest wpływowy. Obama potrafi użyć Reddita do swoich celów.
Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że Obama tylko udaje zwolennika wolności internetu. Można się nawet pokusić o tezę, że bardziej bezpieczna jest otwartość, jaką swojego czasu prezentował Sarkozy. Francuski prezydent nie bał się mówić, że internet powinien być podporządkowany władzy. Obama mówi o wolności i demokracji, ale jednocześnie popiera inicjatywy takie, jak ACTA czy TPP.
Obama mógłby uderzyć w inicjatywy takie, jak ACTA, nawet nie występując otwarcie przeciwko. Mógłby się domagać choćby przejrzystości działań negocjatorów. Nawet jego oświadczenie wzywające do odtajnienia negocjacji miałoby spore znaczenie, przynajmniej symboliczne. Niestety, nic podobnego w czasie jego kadencji nie zaobserwowaliśmy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|