Agencja ratingowa Moody's poinformowała na swoich stronach, że po raz kolejny obniża długoterminową ocenę kredytową Nokii. Fiński producent nie przejął się jednak zbyt mocno tymi doniesieniami.

Znikomy wpływ

- Choć jesteśmy zawiedzeni decyzją Moody's, jej wpływ na firmę jest ograniczony - przyznał dyrektor finansowy Nokii Timo Ihamuotila. Tym razem rating fińskiego koncernu został obniżony z Ba3 do Ba1, a już od dawna znajdował się na poziomach spekulacyjnych, nazywanych także "śmieciowymi".

Czemu Nokia niezbyt przejmuje się już kolejnymi utrudnieniami? Odpowiedź jest oczywista: wiele gorzej być już nie może. Koncern niezwykle szybko spala swoje zapasy gotówki, a zdecydowaną większość wartości giełdowej spółki stanowią jej patenty.

Szefowie uspokajają

Fińskiemu producentowi na razie nie udaje się skutecznie walczyć z Samsungiem czy firmą Apple na rynku smartfonów, jednak warto pamiętać, że jeszcze kilka lat temu był liderem tego typu urządzeń. Choć po tamtych czasach pozostały już głównie wspomnienia, firma zgromadziła wtedy również niemałe zapasy finansowe. 

Nokia zapewnia, że wciąż dysponuje ponad 4,2 miliardami euro, które mają zapewnić płynność w najbliższych kwartałach, a także posiada dostęp do kredytu odnawialnego na sumę 1,5 miliarda euro. Kolejne straty kwartalne, ujawnione niedawno, zniechęcają jednak inwestorów do kupowania akcji europejskiego producenta.

Walka z czasem

Smartfony z serii Lumia wyposażone w platformę Windows Phone miały zdobyć popularność i przywrócić zyskowność Nokii. Tymczasem koncern praktycznie całkowicie wycofał się z Symbiana, określając go "płonącą platformą", a jednocześnie nie zdołał przekonać klientów do swoich nowych urządzeń. Czasu na powrót do gry jest coraz mniej, bo zapasy gotówki znikają w bardzo szybkim tempie.

Niedawno jeden z weteranów Doliny Krzemowej obwiniał za trudną sytuację Nokii jej szefostwo. On nie ma żadnego doświadczenia, jeśli chodzi o to, co czyni producenta smartfonów udaną firmą. A jakie ma doświadczenie w zarządzaniu dostawami podzespołów? Żadne - stwierdził Jean-Louis Gassée na temat Stephena Elopa.

Wycena giełdowa Nokii to obecnie około 6,42 miliarda dolarów, natomiast wartość samych patentów firmy szacowana jest na około 6 miliardów dolarów. Fińskiemu koncernowi nie pozostało więc zbyt wiele ponad to, co opracowywał jeszcze w czasach swojej świetności.

Czytaj także: Podwójna przegrana Nokii. Pozostały jej już tylko patenty