Na stronie internetowej schroniska dla zwierząt w Zgierzu zamieszczono tzw. czarną listę osób, które adoptowały psy, a okazały się niesolidne. To ostrzeżenie dla innych placówek - wyjaśnia schronisko. Sprawę ujawnienia danych bada policja i prokuratura.
Na stronie podane są dokładne dane klientów - imię, nazwisko i adres. I apel do innych schronisk, by wymienionym osobom nie dawać psów. Wiceprezes fundacji, która prowadzi schronisko, Dagmara Andrzejewska, powiedziała PAP w piątek, że lista ma na celu nie tylko ostrzec innych przed tymi osobami, ale również sprawić, by ludzie, którzy adoptują zwierzęta, nie czuli się bezkarnie i nie traktowali zwierząt przedmiotowo.
Sprawę zamieszczenia danych bada policja i zgierska prokuratura. Przedstawiciele schroniska tłumaczą, że na każdej umowie dot. adopcji zwierzęcia jest klauzula, w której podpisane osoby wyrażają zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych "na potrzeby fundacji".
Rzeczniczka prasowa Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych Małgorzata Kałużyńska-Jasak przypomina, że za każdym razem, kiedy upublicznia się czyjeś dane, należy pamiętać o zasadach, które narzuca prawo. "Osoba, która zawiera umowę, musi być poinformowana, co się z tymi danymi stanie, np. czy zostaną upublicznione. Zgodnie z prawem można przetwarzać dane, czyli np. je upubliczniać, m.in. wtedy, jeżeli osoba, której dane dotyczą, wyrazi na to zgodę" - wyjaśnia Kałużyńska-Jasak. Dodaje, że przy zawieraniu umów musi być podana podstawa prawna zbierania danych osobowych.
Więcej szczegółów w serwisie Dziennik.pl w artykule pt. "Czarna lista" niesolidnych klientów schroniska dla zwierząt w internecie
PAP
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|