Sąd w Kolonii znalazł sposób na ograniczenie zjawiska dzielenia się plikami chronionymi prawem autorskim przez niepełnoletnich użytkowników. Za wszelkie działania małoletnich dzieci odpowiedzialność powinni ponosić rodzice. Tak też się stało w przypadku pewnej Niemki, matki kilkorga dzieci.

Nie znając się na komputerach, a tym bardziej na zjawisku p2p, po prostu zabroniła swoim dzieciom wymiany plików. Jednak zdaniem sądu to zdecydowanie za mało - matka powinna była regularnie monitorować połączenie internetowe, a także aktywność swoich pociech w sieci, by nie dopuścić do działań niezgodnych z prawem - podaje TorrentFreak.

Wytwórniom muzycznym udało się ustalić tożsamość osoby płacącej abonament za dostęp do internetu z konkretnego adresu IP. Pozew objął około tysiąca utworów muzycznych, udostępnionych w sieciach p2p. Kobieta potwierdziła przed sądem fakt bycia posiadaczem łącza internetowego, przyznała jednak, że całkowicie nie zna się na komputerach i dzieleniu się plikami. Dodała, że jedno z jej dzieci może być bezpośrednio odpowiedzialne.

Powodzi liczyli, że sąd uzna, iż matka jest pośrednio winna naruszeniu prawa przez fakt, że nie dopełniła swoich obowiązków jako rodzic. Sąd przychylił się do tej argumentacji, podkreślając, że sam zakaz korzystania z p2p to za mało, matka winna była kontrolować postępowanie swoich dzieci.

Sąd zdecydował, że kobieta ma zapłacić 2615 euro adwokatom powodów, 1368 euro na rzecz sądu oraz do 2615 euro swoim prawnikom. Wytwórnie nie domagały się odszkodowania, a jedynie uznania winy.

>> Czytaj także: Kara za dzielenie się 24 utworami znacznie obniżona