Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zapłać-ile-chcesz w prawdziwych teatrach. Ludzie przychodzą i płacą

15-02-2013, 14:37

Sprzedaż dzieł w modelu zapłać-ile-chcesz sprawdziła się w internecie, a teraz sięgnęły po nią hiszpańskie teatry. Efekty? Zarobki nie spadły, a na spektakle przychodzi więcej ludzi.

robot sprzątający

reklama


Jednym z ciekawszych argumentów przeciwko kryminalizowaniu wymiany plików w internecie jest spostrzeżenie, że chęć płacenia za dzieła sztuki nie ma wiele związku ze zmuszaniem do płacenia. Ludzie potrafią płacić, nawet jeśli nie są do tego zmuszani i odwrotnie - jeśli nie chcą zapłacić, żadne argumenty ich do tego nie zmuszą. Internauta, który chce dostać film lub muzykę za darmo, wcale jej nie kupi, jeśli nie będzie miał dostępu do darmowej kopii.

Prawdziwość powyższej tezy potwierdziły eksperymenty z modelem zapłać-ile-chcesz, które były prowadzone w internecie. Twórca gry McPixel zgarnął ponad 7 tys. dolarów, udostępniając swoją grę do pobrania za dowolną kwotę. Również publicysta Mike Masnick zarobił na swojej książce, mimo że ludzie sami decydowali, czy chcą zapłacić. Warto też przypomnieć, że w roku 2008 grupa muzyczna Radiohead osiągnęła sukces w sprzedaży płyty CD, mimo że płyta ta była dostępna za darmo w sieci.

Do teatru za dowolną kwotę

Rzadko słyszeliśmy o stosowaniu modelu zapłać-ile-chcesz przez zawodowych artystów występujących na żywo. Teraz, w obliczu kryzysu, to się zaczyna zmieniać.

Jak donosi Informacyjna Agencja Radiowa, małe teatry w Barcelonie zrezygnowały z biletów, pozwalając widzom płacić dowolną kwotę po zakończeniu spektaklu. Czy to oznacza, że ludzie przychodzą i oglądają za darmo? Nie! Widzowie płacą, co prawda mniej niż wcześniej, ale na spektakle przychodzi więcej osób. Teatry oszczędzają, bo nie muszą dzielić się pieniędzmi z pośrednikami sprzedaży biletów (zob. Co łaska za bilet do teatru).

Siła tkwi w prostocie

Ciekawe w tej informacji jest to, że w przypadku sprzedaży szczególnego towaru, jakim jest wstęp na spektakl teatralny, wydają się działać dokładnie te same mechanizmy, jakie działają przy sprzedaży cyfrowych kopii muzyki, filmów czy książek.

Po pierwsze, nie jest prawdą, że nikt nie zapłaci, jeśli będzie możliwość wzięcia za darmo. Po drugie, model zapłać-ile-chcesz naprawdę zachęca ludzi do korzystania z oferty, bo wszystko staje się łatwiejsze. Nie ma po drodze bariery, jaką jest konieczność sfinalizowania określonej transakcji. Pośredników jest mniej, słowem model zapłać-ile-chcesz upraszcza wiele spraw.

Sonda
Czy chętniej chodziłbyś do teatru, gdyby płaciło się dowolną kwotę?
  • tak
  • nie
  • nie jestem pewien
wyniki  komentarze

Teraz hiszpańskie teatry mogłyby eksperymentować dalej, np. mogłoby uruchomić w internecie akcję zbiórki na określoną premierę, która zostanie wystawiona, jeśli osiągnięty będzie określony cel zbiórki. To mogłoby ciekawie zaktywizować społeczność skupioną wokół teatru.

Pozostaje tylko życzyć teatrom, aby z czasem zwiększone zainteresowanie spektaklami przekładało się na ciągle rosnące rzesze widzów, co mogłoby dać wzrost przychodów.

Czytaj także: Ludzie zapłacą, nawet gdy dasz im możliwość wzięcia za darmo


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *