Czekałem na ten dzień od dawna. Nie trzeba być jednak fanem Apple, by wiedzieć, że każde nowe urządzenie firmy może wywołać prawdziwą falę tsunami w branży. Nowy iPad prezentuje się tak dobrze, że bez wątpienia może mocno zamieszać na rynku tabletów.

Technologicznie celujący

iPad mini wyposażony został w niemal 8-calowy ekran, który oferuje rozdzielczość 1024x768 pikseli. To tyle samo, co w przypadku dwóch pierwszych wersji tabletu. Zachowano również proporcje ekranu 4:3, co ma ułatwić przeglądanie stron internetowych czy zdjęć (wiele konkurencyjnych urządzeń z 7-calowymi ekranami oferuje matryce 16:9).

Pod maską iPada mini znajdziemy wydajny procesor A5, kamerę do wideorozmów FaceTime 720p, a także 5-megapikselowy aparat. Tablet wyposażony został również w nowe złącze ładowania, które zaprezentowano po raz pierwszy podczas premiery smartfona iPhone 5. Całość jest dwa razy lżejsza niż pełnowymiarowy iPad, a także oferuje wsparcie dla LTE.

Czytaj także: Amazon potwierdza: urządzenia Kindle sprzedają się po kosztach

Da się lubić. I to bardzo

Mniejszy iPad jest skazany na sukces - co do tego nikt nie ma wątpliwości. Konkurencja już dawno potwierdziła zapotrzebowanie rynku na mniejsze tablety, natomiast Apple wkroczyło ze swoją propozycją i nie zawiodło. Nowy tablet jest po prostu piękny.

Premierę iPada mini przewidywano już od jakiegoś czasu, a więc nie brakowało również spekulacji na temat tego, jaki powinien być nowy tablet, by znalazł swoich fanów. Wyprzedzaliśmy się z kolegami po fachu kolejnymi teoriami na temat podzespołów, snując wizje nowego urządzenia.

Teraz parametry nie mają jednak znaczenia. Wystarczyło spojrzenie na iPada mini i już wiem, że jest to urządzenie, które chcę mieć. Kogoś jeszcze tak po prostu zauroczył nowy sprzęt Apple?