Czy sieci firm wytrzymają? Czy sieci lokalnych operatorów wytrzymają? To pytanie zadaje sobie wielu specjalistów przed otwarciem Igrzysk Olimpijskich. Twitter już zaliczył swój pierwszy olimpijski upadek, a czeka nas więcej problemów - piraci, cyberprzestępcy... wszyscy tylko czekają na Igrzyska.
reklama
W XXI wieku Igrzyska Olimpijskie to nie jest tylko wydarzenie sportowe. To także wielkie przedsięwzięcie technologiczne, o którego rozmiarach pisał ostatnio PC World. Szacuje się, że około 4 mld ludzi na świecie będzie śledziło transmisje telewizyjne na różnych platformach, ale przecież nie chodzi tylko o transmisje. Sama organizacja mistrzostw wymaga upchnięcia różnych nowinek technologicznych w ponad 100 obiektach, na których odbędą się zmagania.
Obsługa mediów, obsługa widzów, obsługa ekip sportowców przyjeżdżających na igrzyska i wyjeżdżających - to wszystko wymaga dziś technologii. Informacje dla mediów i kibiców będą dostarczane po odpowiedniej obróbce redakcyjnej i graficznej. Koordynacja tego wszystkiego będzie możliwa dzięki dedykowanym sieciom telefonii internetowej (VoIP) oraz sieciom LAN i WAN. Organizatorzy igrzysk zadbali o duże strefy Wi-Fi i spodziewają się, że kibice będą intensywnie korzystać ze smartfonów, aby dostawać wszystko, co potrzebne, dosłownie na swoje ręce.
Ale oprócz kibiców odwiedzających Londyn wiele osób będzie śledzić zmagania zdalnie. Z badań firmy Velti wynika, że 44% dorosłych Amerykanów ma zamiar śledzić zmagania olimpijczyków na co najmniej dwóch urządzeniach. 14% respondentów ma nawet zamiar sięgać po trzy lub więcej urządzeń. Wiele osób będzie chciało wyrażać swoje emocje na Facebooku lub Twitterze (zob. Bloomberg, Fans Will Follow London Olympics With Multiple Devices).
W takich momentach zawsze pojawiają się obawy o stabilność sieci. Zagrożone są m.in. sieci firm, bo jeśli kilkunastu lub kilkudziesięciu pracowników naraz zechce oglądać transmisję, mogą pojawić się problemy. Obciążenie odczują także operatorzy. Na liście zakazów, jaką organizatorzy Igrzysk przygotowali dla widzów, znalazły się prywatne punkty prywatne punkty dostępowe Wi-Fi (obok noży, farb w sprayu i tym podobnych rzeczy). Mówi się, że wynika to właśnie z obaw o sieć lokalnych operatorów.
17 godzin temu Twitter zanotował już pierwszy olimpijski pad, a przecież Igrzyska jeszcze na dobre nie ruszyły. Serwis uruchomił specjalną stronę poświęconą informacjom z igrzysk - https://twitter.com/olympics.
Należy się też spodziewać nasilonych działań cyberprzestępców, którzy będą próbowali różnych sztuczek phishingowych i socjotechnik, wykorzystując zainteresowanie igrzyskami. Cyberbezpieczeństwo w czasie Igrzysk jest kwestią tak istotną, że zwrócił na nią uwagę nawet Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA w stosownym raporcie.
Na kupę tych wszystkich technologicznych problemów trzeba jeszcze wrzucić kwestie własności intelektualnej. Kibicom zabroniono dzielenia się zdjęciami z Olimpiady w sieciach społecznościowych, ale kto tego upilnuje?
Trzeba się też liczyć z nieautoryzowanymi transmisjami wideo i innymi formami olimpijskiego piractwa. Jak podaje TorrentFreak, ceremonia otwarcia Igrzysk będzie dostępna do oglądania za darmo w wielu krajach, ale nie w USA. NBC sporo zapłaciła za prawo do transmisji Igrzysk i chce wyciągnąć z tego jak najwięcej pieniędzy, ale nie wszyscy będą chcieli płacić... NBC zapewne zwróci się do organów ścigania o pomoc w zwalczaniu wszelkich nieautoryzowanych treści i znów będzie zamieszanie. Władze USA były już w stanie cenzurować strony z treściami sportowymi poprzez przejęcie domen (nie wszystkie z tych stron były amerykańskie). Na marginesie warto dodać, że 4 lata temu ceremonia otwarcia Igrzysk w Pekinie była hitem w sieci BitTorrent.
Tak... to będzie megaimpreza, także od strony cyfrowej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|