Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Facebook: aplikacje dla Osi czasu, czyli "frictionless sharing"

19-01-2012, 13:20

Wczoraj Facebook przedstawił aplikacje, które ułatwiają publikowanie treści na Osi czasu (nowym profilu Facebooka). To kolejny krok w kierunku tzw. "płynnego udostępniania" (frictionless sharing), które może zmienić Facebooka w medium nowego typu albo... w śmietnik pełen nieistotnych informacji.

robot sprzątający

reklama


Od grudnia każdy użytkownik Facebooka może zmienić swój profil na Oś czasu. Dzięki temu osoby odwiedzające stronę profilu będą mogły nie tylko śledzić aktualności, ale wygodniej znajdą starsze wpisy i zrozumieją, w jaki sposób ewoluowała internetowa tożsamość znajomego. 

Facebook już wcześniej zapowiadał, że ułatwi i zautomatyzuje publikowanie treści na linii czasu dzięki nowym aplikacjom. Wczoraj przedstawiono takie właśnie narzędzia m.in. od Foodspotting, Foodily, Ticketmaster, Pinterest, Rotten Tomatoes, Pose, Kobo, Gogobot i TripAdvisor. W sumie aż 60 partnerów dostarcza aplikacje, które wykorzystują oś czasu. Wielu z tych partnerów świadczy swoje usługi nie od dziś. 

Czytaj: Facebook zdetronizował Orkuta w Brazylii

Przykładowo osoby korzystające z usług Foodily łatwo podzielą się informacjami na temat przyrządzonych dań i te informacje automatycznie trafią na Facebooka. Jeśli ktoś planuje swoją podróż z użyciem TripAdvisora, aplikacja będzie mogła od razu opublikować informację na ten temat na osi czasu.

Aplikacje dla osi czasu poważnie zmieniają korzystanie z Facebooka. Do tej pory byliśmy przyzwyczajeni do tego, że najpierw robimy coś w sieci, a potem informujemy o tym znajomych w ręcznie dodawanym do serwisu wpisie. To się może zmienić. Wystarczy, że poinformujemy partnera Facebooka o tym, co robimy, a on automatycznie doniesie o tym Facebookowi. Za jakiś czas może powstać ogromna sieć e-usługodawców, którzy będą przekazywać Facebookowi dane o naszych aktywnościach. Brzmi strasznie?

Użytkownicy mogą zadbać o swoja prywatność, tzn. mogą zdecydować, kto będzie widział informacje publikowane przez aplikację. Można też ręcznie usuwać wybrane wpisy z linii czasu. Nowe rozwiązania Facebooka wzbudzają wątpliwości, ale nie tylko dotyczące prywatności.

Jeśli będę korzystał z wielu usług i aplikacji dla Osi czasu, to mój profil zostanie zawalony informacjami na temat tego, co jadłem, ile kilometrów dziś przebiegłem, jaki film oglądałem, co kupiłem itd. Te informacje nie muszą być bardzo cenne. Mogą one sprawić, że mój profil stanie się śmietnikiem informacji wrzucanych tam przez automaty. Będą to informacje bardzo interesujące dla reklamodawców, ale czy zainteresują żywych ludzi odwiedzających mój profil? 

Takie automatyczne udostępnianie treści zostało już ochrzczone nazwami "seamless sharing" lub "frictionless sharing". Najlepszym polskim tłumaczeniem byłoby chyba "płynne udostępnianie". Niektórzy komentatorzy działań Facebooka mówią, że oto właśnie powstaje medium całkowicie nowego rodzaju, które wciągnie nas na dobre. Inni mówią o zaśmiecaniu Facebooka i obniżaniu poziomu publikowanych treści.

Czas pokaże, kto miał rację, a tymczasem można się przyjrzeć aplikacjom Facebooka dla linii czasu.

Czytaj: Facebook da zniżkę reklamodawcom


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Facebook Blog