Odpływ klientów zmusił władze firmy Go Daddy do błyskawicznego porzucenia deklaracji swojego poparcia dla drakońskiej ustawy.
reklama
Ustawa SOPA może w istotny sposób wpłynąć na cenzurę internetu i choć już teraz swój sprzeciw przeciwko nowemu prawu wyraziło wiele internetowych korporacji, niektórzy za niedopatrzenia musieli drogo zapłacić.
Tak było w przypadku Go Daddy, którego szef Warren Adelman przyznał ostatnio, że firma popełniła duży błąd. Zaobserwowaliśmy problem związany z transferem domen, który był ostatnio na wyższych niż normalnie poziomach - powiedział Adelman. - Wiążemy to z informacją o naszym poparciu dla SOPA, które już wycofaliśmy.
Warto zauważyć, że w związku z kontrowersyjnym zachowaniem największego na świecie rejestratora domen użytkownicy zapowiedzieli niedawno akcję "Dzień porzucania Go Daddy". Miała to być zachęta do zbiorowej migracji domen, która z pewnością bardzo zabolałaby Go Daddy.
Według TheDomains Go Daddy sprzedane w lipcu za 2,25 miliarda dolarów istotnie ucierpiało na swoim marketingowym błędzie. Tylko w ubiegły piątek swoje domeny przeniosło z usługi ponad 21 tysięcy użytkowników, a łączne straty z tego tytułu mogły przekroczyć kilkaset tysięcy dolarów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|