Cena tabletu jest na tyle atrakcyjna, że może przypadkiem paść on ofiarą własnego sukcesu. O tym, że cena ma kluczowe znaczenie przekonał się niedawno Hewlett-Packard. Oprócz tego tablet może uderzyć Amazona po kieszeni.
reklama
Kindle Fire to najnowsze dziecko amerykańskiego sklepu internetowego Amazon. Tablet ma unikalną okazję stania się prawdziwym konkurentem dla iPada, dominującego na globalnym rynku tych urządzeń. Zgodnie z oczekiwaniami cena produktu Amazonu jest znacznie niższa niż Apple'a - Kindle Fire kosztuje 199 dolarów, podczas gdy najtańszy iPad to wydatek rzędu 499 dolarów. Różnica jest większa niż zakładano wcześniej (250 dolarów). Czy jednak tablet Amazonu nie padnie ofiarą własnego sukcesu, jednocześnie przysparzając Amazonowi poważnych problemów?
Gdy w roku 2007 na rynek wchodził czytnik Kindle, jego zapasy wyczerpane zostały już w ciągu tygodnia. Amazon źle oszacował potencjalne zainteresowanie swoim produktem, co spowodowało, że jego sprzedaż była niższa niż popyt. Tym samym firma straciła część przychodów nie tylko z tytułu zakupu samego urządzenia, ale także z e-książek i e-prasy. Jeff Bezos, dyrektor generalny firmy, podczas prezentacji Kindle'a Fire zachęcił do jak najszybszego składania zamówień. Czy to chwyt marketingowy à la Apple?
Możliwe, że nie tylko. Amazon zamówił od czterech do pięciu milionów wyświetlaczy dla swojego tabletu, co jest ilością znaczącą. Ponieważ są już odpowiednie moce produkcyjne, nie powinno być problemu z zaspokojeniem pierwszych zamówień firmy. Co jednak w sytuacji, gdy popyt okaże się znacznie wyższy od zakładanego? Należy brać pod uwagę fakt, że obecnie największym odbiorcą tego komponentu jest Apple. Ta firma, co prawda, potrzebuje wyświetlaczy 10-calowych (dlatego Amazon zaczyna od produktu z 7 calami), jednak angażuje sporo zasobów niezbędnych do ich produkcji.
Analitycy podkreślają, że o ile z wyświetlaczami problemów raczej nie będzie, o tyle z innymi komponentami już może nie być tak wesoło. A to może skutecznie ograniczyć możliwość szybkiej reakcji na wzrost popytu - ostrzega agencja Reuters.
Jest też inny problem - finanse. Na razie nie są znane koszty produkcji tabletu, jednak zapewne są niewiele niższe od 199 dolarów, za które można go kupić. Jednocześnie dochodzą dodatkowe koszty transportu, marketingu, obsługi administracyjnej. Już teraz Amazon niebezpiecznie zbliża się z zyskiem do zera - w drugim kwartale br. wyniósł on 191 mln dolarów i był o 7,7 proc. niższy niż osiągnięty rok wcześniej. Jeśli Kindle Fire nie okaże się dużym sukcesem, dla firmy oznaczać to może duże kłopoty.
Jakby na potwierdzenie tych obaw inwestorzy wczoraj zbywali akcje firmy. O ile początek sesji w Nowym Jorku był udany, o tyle końcówka już znacznie mniej. Ostatecznie akcje Amazonu potaniały wczoraj o 3,16 proc., do poziomu 222,44 USD. Kurs otwarcia wynosił 234,18 USD.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*