Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Domeny porno bez nazwisk znanych osób

07-09-2011, 12:59

Internauci nie będą mogli zarejestrować domen .xxx dla nazwisk znanych gwiazd czy polityków.

robot sprzątający

reklama


Jak informowaliśmy niedawno, domeny .xxx okazały się kosztowne nie tylko dla właścicieli witryn pornograficznych. W obawie przed utratą adresu o jego wykupienie będzie musiało się postarać również wiele korporacji.

>>Czytaj także: Domena .xxx już na serwerach głównych

Sonda
Dodatkowa domena .xxx to kłopot dla firm?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Według doniesień Guardiana, ICM Registry kontrolujące domenę .xxx zablokowało możliwość rejestracji adresów, które zawierają nazwiska popularnych osób. Wcześniej spekulowano, że adresy takie, jak Beyonce.xxx czy MargaretThatcher.xxx, mogą okazać się świetnym źródłem ruchu na witryny pornograficzne.

ICM Registry zablokowało możliwość wykorzystania nazwisk ponad 4 tysięcy celebrytów, od Angeliny Jolie po Donalda Trumpa. Głównym celem było oczywiście uniknięcie nadużyć, o które nie trudno w przypadku tak kontrowersyjnego adresu. Dodatkowo firma obsługująca domenę zapewnia, że obowiązuje zakaz rejestrowania adresu .xxx zawierającego imię lub nazwisko inne niż należące do osoby, która chce go kupić.

ICM Registry już teraz pozwala na wykupienie firmom z branży pornograficznej nowego adresu. Nie jest to jednak mały wydatek, bo pojedyncza domena to koszt od 200 do 300 dolarów. Obecnie sprzedano już około 1500 tego typu nazw i to wyłącznie 35 firmom. Oficjalny start domeny jest planowany na 6 grudnia 2011 roku.

>>Czytaj także: Domena .xxx kosztowna nie tylko dla pornobiznesu


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Guardian