Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Public Relations kojarzy się z dużymi pieniędzmi oraz znanymi koncernami. Wielu właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw uważa, że PR to luksus, na który ich nie stać. Czy rzeczywiście tak jest?

Ciągły postęp technologiczny, a co za tym idzie informatyzacja niemal każdego aspektu naszego życia sprawiają, iż PR w tradycyjnym ujęciu już nie wystarcza. W związku z tym specjaliści, by dotrzeć przy niskich nakładach finansowych do większej liczby odbiorców usługi lub produktu, korzystają z internetu jako głównego pola zasięgu. Takie internetowe działania wizerunkowe nazywane są PR-em internetowym – w skrócie ePR-em.

Co to takiego?

Public Relations w internecie to umiejętność rozpowszechniania informacji w sieci, a co za tym idzie wpływanie na opinie społeczności internautów. Celem internetowego PR-u jest wykreowanie pozytywnego wizerunku firmy, co w konsekwencji ma również przyczynić się do zwiększenia popularności (w tym również sprzedaży) danego produktu czy usługi.

Właściwe wykorzystanie licznie dostępnych narzędzi internetowych pozwoli nie tylko na lepsze wypozycjonowanie strony internetowej przedsiębiorstwa, ale także na kontakt z mediami, a przede wszystkim na nawiązanie i utrzymanie relacji z klientami. W ePR ważne jest, by poza wypromowaniem usługi/produktu sprawić, by osoba poszukująca danej rzeczy w internecie znalazła właśnie naszą, a nie konkurencji. Wypromowanie marki jest tym, co determinuje sukces danej firmy. Nie należy jednak zapominać, iż działania, które pozwoliły na rozwój jednej firmy, niekoniecznie spowodują, że druga również zacznie lepiej prosperować. Każdy przypadek należy traktować oddzielnie.

Ile to kosztuje?

Rozwój techniki pozwala na dotarcie do wielu odbiorców jednocześnie, przy bardzo niskich nakładach finansowych. Jest to niezwykle cenna informacja dla wszystkich właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw, gdyż to budżet determinuje działania promocyjne firmy. Mało tego – w przypadku usługodawców otrzymujemy do ePR-u wartość dodaną w postaci informacji zwrotnej. Jak to możliwe?

Wartość dodana

Sceptyk powie – gdy klient skorzysta z naszej usługi, wystarczy zapytać, co na jej temat sądzi. Owszem, ale skąd przedsiębiorca ma pewność, iż usłyszał prawdę? Często zdarza się bowiem, że klient zapytany przez sprzedawcę wprost, co myśli na temat danego produktu/usługi, nie powie prawdy, bo się boi, wstydzi czy po prostu chce uniknąć kłopotliwej sytuacji, w szczególności jeśli miałby wyrazić niepochlebną opinię.

Interakcja z klientami w sieci ma jedną zaletę – nie muszą klienci kłamać. Usługobiorca może (anonimowo lub nie) powiedzieć, co mu się podobało, a co nie przypadło mu do gustu. Ma również możliwość śledzenia zmieniających się trendów, a co za tym idzie komentowanie informacji wysyłanej przez przedsiębiorstwo. Dzięki temu firma wie, jakie jest zapotrzebowanie na produkt czy usługę, co należałoby zmienić, co można odjąć, a co dodać. Jest to bezcenna wiedza, którą inteligentny właściciel przekuje w sukces. Natomiast w przypadku licznych negatywnych komentarzy przedsiębiorca jest w stanie szybko zareagować w sytuacji kryzysowej.

Grunt to mieć plan

By skutecznie wykorzystać internet do promocji przedsiębiorstwa, ważne jest właściwe przygotowanie strategii internetowego PR-u. Przedsiębiorca musi odpowiedzieć na wiele pytań, by jego działania były przemyślane i dobrze dobrane. Dokładne przeanalizowanie grupy docelowej usługi/produktu, a w przypadku promocji całej firmy – również potencjalnych klientów korporacji może okazać się kluczowe. Poznanie konkurencji jest równie ważne. Odpowiedzi na liczne pytania mogą (a nawet powinny) determinować wybór mediów, w których firma będzie publikować informacje prasowe czy informacje, jakie w komunikatach będą zawierane.

Komunikat

Popularne powiedzenie głosi, że jak się o kimś nie mówi, to znaczy, że nie istnieje. W dobie internetu uaktualniono je i mówi się, że jak firmy nie ma w internecie, to znaczy, że jej nie ma w ogóle. Dlatego tak ważne jest, by prócz aktualnej strony internetowej było o przedsiębiorstwie głośno w różnych mediach – i nie jest tu istotne, czy będzie to gazetka osiedlowa wydawana raz na miesiąc, patronat szkolnych rozgrywek piłki nożnej czy duży portal branżowy. W zależności od rodzaju działalności oraz wielkości firmy baza mediów, do których komunikaty będą wysyłane będzie różna. Od tego będzie również zależeć, gdzie komunikaty będą się pojawiać, a co za tym idzie, do kogo trafiać. Ważne jest natomiast, by przygotowywane informacje prasowe były spójne i ciekawe, by informowały na bieżąco o promocjach, nowościach czy zmianach.

Mail nie takim złym pomysłem

Ciekawym rozwiązaniem niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa może być zbieranie adresów mailowych klientów, którzy korzystają z usług świadczonych przez firmę. Dla wielu osób może być uciążliwe wyszukiwanie informacji w internecie i może wyrazić zgodę na dostawanie komunikatów z informacjami, co się dzieje w ich ulubionej firmie. Stąd też może zrodzić się pomysł na wysyłanie mailingów czy konkursów interaktywnych.

Zyski a straty

Jak każde narzędzie, również ePR niewłaściwie wykorzystany może przynieść więcej strat niż zysków. Dlatego tak ważne jest przemyślenie i stworzenie jednolitej strategii działania. Wymyślona naprędce taktyka może okazać się nietrafiona, a komentarze pod informacjami będą nieprzychylne. A takie opisy nie spowodują wzrostu klienteli.

Każdemu właścicielowi zależy na pomnażaniu zysków, a także na rozpoznawalności jego firmy. Oba te aspekty można uzyskać, zdając sobie sprawę z rosnącej roli internetu. Przy dobrej organizacji przedsiębiorca może, niewiele wydając, zyskać bardzo dużo. Należy jednak patrzeć wprzód i bacznie obserwować rynek. Gdyż to, co jeszcze niedawno było nowością, jest już prehistorią, a to, co jest teraz, za chwilę może być nieaktualne.

>> Czytaj także: Nawet 20 tys. zł za komentarze w sieci


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

KielceCom po raz trzeci!