Na szczęście włamanie nie stanowi fizycznego zagrożenia dla posiadaczy urządzeń od producenta z Cupertino.
Produkty Apple zyskują coraz większą popularność, jednak jak to zwykle bywa w takich przypadkach, rośnie również liczba chętnych do pokonywania zabezpieczeń lubianych urządzeń.
Znany z włamywania się do urządzeń Apple'a Charlie Miller poinformował, że udało mu się złamać zabezpieczenia baterii, którą znaleźć można m.in. w MacBookach. Bateria ma swój własny procesor z oprogramowaniem, więc chciałem się dostać do tego czipa i zobaczyć, jakie problemy się pojawią - powiedział Miller.
Baterie są domyślnie zablokowane, a by uzyskać do nich dostęp niezbędne jest podanie hasła. Hakerowi udało się odgadnąć 4-bajtowy kod dzięki analizie łatek, które Apple udostępniało, by walczyć z problemami dotyczącymi baterii.
Na szczęście, jak przyznaje Miller, na razie nie udało mu się odnaleźć żadnego groźnego zastosowania dla odnalezionej przez siebie luki. Można, co prawda, zablokować podzespół (nie będzie się dało ładować baterii), jednak nie ma mowy np. o zdalnym spowodowaniu wybuchu.
Jak w tekście na ThreatPost tłumaczy Dennis Fisher, obecnie stosowane baterie wyposażone są w wielopoziomowe zabezpieczenia, które mają je uchronić przed zapłonem. Wypadki związane z przegrzewaniem się tego podzespołu są obecnie bardzo rzadkie.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.